Gatunek: romans
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: Burda Książki
Ilość stron: 463
Tłumaczenie: Ewa Górczyńska
Książka jest niewątpliwie bogata w emocjonalne momenty, ma w sobie ogromny zastrzyk uczuć i przede wszystkim zwraca uwagę na problem ubóstwa, ale też gdzieś w tle daje nadzieję na odbicie się od dna.
Tłumaczenie: Ewa Górczyńska
Cześć kochani,
dziś przychodzę z recenzją książki, której przeczytanie sprawiło mi mnóstwo przyjemności, choć jednocześnie momentami pojawiały się pewne zgrzyty, ale wszystko wyjaśnię poniżej :)
Miłego czytania.
dziś przychodzę z recenzją książki, której przeczytanie sprawiło mi mnóstwo przyjemności, choć jednocześnie momentami pojawiały się pewne zgrzyty, ale wszystko wyjaśnię poniżej :)
Miłego czytania.
Krótko o treści...
Dawno temu Skylar Finch była wokalistką amerykańskiego zespołu pop-rockowego odnoszącego wielkie sukcesy. Jednak sława nie dawała jej szczęścia i kosztowała zbyt wiele wyrzeczeń. Lata życia w zakłamaniu zakończyły się tragedią, a Skylar zniknęła z muzycznej mapy Ameryki.
Mija półtora roku. Skylar znajduje swoje miejsce do życia w Glasgow. Ale jest bezdomna, sypia w namiocie na cmentarzu. Zarabia na jedzenie, występując jako uliczna artystka. Udaje się jej zachować anonimowość, ale mimo to przyciąga uwagę Killiana O’Dea, ambitnego dyrektora artystycznego Scyscrapers Records – najważniejszej szkockiej wytwórni fonograficznej.
Killian, od dziecka wychowywany przez wuja, właściciela firmy płytowej, dorastałby w świecie pozbawionym miłości, gdyby nie jego kochająca siostra. Chłopak chce za wszelką cenę zapewnić firmie jeszcze większe sukcesy, a bezdomna dziewczyna, występująca na głównej ulicy Glasgow, ma mu w tym pomóc. Nie potrafi zrozumieć, dlaczego jej muzyka tak głęboko go porusza. Ale skoro przemawia do jego mrocznej duszy, na pewno zachwyci tłumy.
Skylar stanowczo odmawia podpisania kontraktu. Zbyt dobrze pamięta dawne czasy… Kiedy jednak doświadcza na własnej skórze, jakie niebezpieczeństwa grożą młodej, bezdomnej kobiecie, zmienia zdanie i zwraca się o pomoc do Killiana. Tworzy się między nimi wyjątkowa więź. Mimo to Skylar nie zamierza podążać ścieżką kariery, którą próbuje wytyczyć dla niej Killian. Kiedy dopada ją własna przeszłość, Killian staje przed dramatycznym wyborem: może zwolnić Skylar ze zobowiązań, zrezygnować z wyrachowanych manipulacji i zaprzepaścić wszystko, co chce osiągnąć, w świecie muzyki lub… stracić kobietę, która teraz znaczy dla niego więcej, niż kiedykolwiek mógł się spodziewać.
Czy kariera będzie dla niego ważniejsza od ukochanej?
Moja opinia...
Jeszcze do niedawna twórczość Samanthy Young stanowiła dla mnie zagadkę. Mam kilka tytułów, które wyszły spod jej pióra, jednak nigdy nie mogłam znaleźć motywacji, aby sięgnąć po tę autorkę.
Idealną zachętą stanowiła jej najnowsza powieść "Z dala od świateł" i wiece co? Mam ochotę na więcej :)
W najnowszej książce Samantha zabiera nas do malowniczej Szkocji. Ukazuje największe walory Glasgow - ludzi, miejsca, aż momentami miałam ogromną ochotę spakować walizkę i wybyć do tego miasta kupieckiego, wybrać się na spacer rzeką Clyde i poczuć klimat ulicznych muzyków.
W "Z dala od świateł" została zastosowana narracja pierwszoosobowa z perspektywy głównej bohaterki. Jest to o tyle ważny aspekt, który daje nam z początku możliwość wkradnięcia się do przemyśleń Skylar. Może z jej niektórymi poczynaniami nie będziemy się zgadzać, ale w ogólnym rozrachunku, wydaje się to być odpowiednia narracja dla tej powieści.
Skylar i Killian - dwoje cudownych ludzi po przejściach. Uwielbiam postaci, które są nieszablonowe, które posiadają historię oraz bagaż doświadczeń. Tu zdecydowanie te rzeczy znajdziemy.
Zarówno Skylar jak i Killian pochodzą z różnych światów, czy też kultur, ale przede wszystkim spaja ich ze sobą muzyka, którą wypływa pomiędzy przeczytanymi kartkami.
Ale "Z dala od świateł" to nie tylko główne postaci. To też te drugoplanowe, o których nie sposób zapomnieć jak choćby Autumn, czy członkowie zespołu Skylar: Micah, Brandon są jakby z boku, ale w tych scenach co się pojawiają, ich relacje z Skylar chwytają momentami za serce.
Ale "Z dala od świateł" to nie tylko główne postaci. To też te drugoplanowe, o których nie sposób zapomnieć jak choćby Autumn, czy członkowie zespołu Skylar: Micah, Brandon są jakby z boku, ale w tych scenach co się pojawiają, ich relacje z Skylar chwytają momentami za serce.
Książka jest niewątpliwie bogata w emocjonalne momenty, ma w sobie ogromny zastrzyk uczuć i przede wszystkim zwraca uwagę na problem ubóstwa, ale też gdzieś w tle daje nadzieję na odbicie się od dna.
Ważnym również aspektem, który pojawia się w tej pozycji jest niewątpliwie ukazanie celebryty czy też gwiazdy muzycznej jako człowieka - z problemami emocjonalno-psychicznymi. "Z dala od świateł" ukazuje drugą, tę bardziej mroczną stronę przebywania w świetle jupiterów. Nie każdy jest na tyle mocny psychicznie, aby radzić sobie z wszechobecnym hejtem. Samantha Young pokazała, że każdemu, bez względu na profesję, jest potrzebny od czasu do czasu odpoczynek i odkrycie własnej drogi.
Jedna rzecz jaka mi się nie do końca spodobała to dość egoistyczne zachowanie Skylar. Nie zawsze zgadzałam się z jej postępowaniem i robieniem o nic awantury - choć te sprzeczki słowne z Killianem miały swój urok.
Jedna rzecz jaka mi się nie do końca spodobała to dość egoistyczne zachowanie Skylar. Nie zawsze zgadzałam się z jej postępowaniem i robieniem o nic awantury - choć te sprzeczki słowne z Killianem miały swój urok.
Dla kogo?
Przede wszystkim dla fanów takich autorek jak Colleen Hoover, Mia Sheridan, czy też Tillie Cole, ale także dla osób, które uwielbiają książki, gdzie motywem jest muzyka.
Moja ocena...
"Z dala od świateł" jest lekką lekturą, która pochłonie czytelnika na kilka wieczorów. Można się zakochać w postaciach pojawiających się w książce, ale też losach zamkniętych w cudownym klimacie szkockiej aury. Zdecydowanie polecam, ponieważ książka nie jest jedynie zwykłą powieścią o miłości. Jest tu ogrom emocji oraz interesujących wątków, które są inspiracją do szerszej debaty.
Moja ocena dla tej pozycji to bardzo mocne 8/10. Polecam z całego serca!