#164 Nieśmiała | S. Morant
Gatunek: literatura młodzieżowa
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 451
Tłumaczenie: Natalia Wiśniewska
Cześć kochani,
są takie pozycje, które od pierwszych stron nas urzekają lub po prostu wiemy, że dana książka będzie dobra, ale czy rzeczywiście warto dawać aż taki kredyt zaufania? Zapraszam Was na dzisiejszą opinię książki "Nieśmiała" autorstwa S. Morant.
są takie pozycje, które od pierwszych stron nas urzekają lub po prostu wiemy, że dana książka będzie dobra, ale czy rzeczywiście warto dawać aż taki kredyt zaufania? Zapraszam Was na dzisiejszą opinię książki "Nieśmiała" autorstwa S. Morant.
Krótko o treści...
Podczas gdy Eleonore ćwiczy stawanie się niewidzialną dla otoczenia, podstępem w jej łaski usiłuje wkraść się Jason, nowy uczeń jej szkoły. Chłopak pokazuje przy tym wszystkie swoje twarze - od tandetnego flirciarza, przez mistrza ironii, aż po oblicze, które robi na Elie największe wrażenie. Okazuje się, że pod maską zawadiaki i podrywacza Jason skrywa też niezwykłą umiejętność bycia... przyjacielem. A właśnie za tym Elie najbardziej tęskni: za przyjacielem, który odszedł, zostawiając ją samą sobie w najgorszym możliwym momencie, gdy pewnego popołudnia jej życie roztrzaskało się w drobny mak. Ale czy nowa, szalona znajomość na pewno wróży coś dobrego? Gdy Eleonore nie potrafi już zapanować nad mętlikiem w głowie, przeszłość ponownie daje o sobie znać, a sprawy zaczynają toczyć się w niespodziewany sposób.
Moja opinia...
Kiedy decydowałam się na zrecenzowanie tej pozycji miałam ogromną nadzieję, że "Nieśmiała" będzie dla mnie idealną pozycją, bowiem sama miałam w pewnym okresie mojego życia problemy z głębokim introwertyzmem i nieśmiałością. Bałam się rozmawiać z ludźmi, nie lubiłam rozmawiać przez telefon, a każda konfrontacja sprawiała, że miałam ogromnie ściśnięte gardło.
W zasadzie miałam nadzieję, że w tej pozycji się odnajdę od pierwszych stron i poniekąd rzeczywiście tak było.
W zasadzie miałam nadzieję, że w tej pozycji się odnajdę od pierwszych stron i poniekąd rzeczywiście tak było.
"Społeczeństwo tworzy szablony, w które wciska każdego z nas, i kiedy ktoś nie odpowiada standardom, kończy zepchnięty na margines."
Całą książkę mogłabym podzielić na dwie części: przed trójkątem miłosnym oraz tą, w trakcie której nasz bohaterka przeżywała ogromne rozterki uczuciowe. Kiedy jeszcze pierwsza część była ciekawa, a pomiędzy postaciami nawiązywała się nic porozumienia, tak nie mogę zrozumieć dlaczego autorka zdecydowała się wprowadzić drugą męską postać. Do dziś nie widzę sensu i niestety, ale poprzez prowadzenie takiego zabiegu "Nieśmiała" stała się poniekąd przewidywalna oraz nudna. Wracałam do niej, ale miałam wrażenie, że czytam tę pozycję bardziej z przymusu niż z przyjemności.
"Nieśmiała" jest idealnym przykładem książki, w której moim zdaniem powinno się zostawić otwarte zakończenie powieści. Niestety, ale tak sztampowego rozdziału, kończącego powieść, należałoby się raczej pozbyć, aby dać czytelnikowi odrobinę niedosytu.
"Nieśmiała" jest idealnym przykładem książki, w której moim zdaniem powinno się zostawić otwarte zakończenie powieści. Niestety, ale tak sztampowego rozdziału, kończącego powieść, należałoby się raczej pozbyć, aby dać czytelnikowi odrobinę niedosytu.
Z pewnością ogromną zaletą podczas lektury była mnogość świetnych cytatów, które mnie bardzo zaskoczyły swoją mądrością - należy w tym miejscu zaznaczyć, że Sarah Morant napisała tę powieść w młodym wieku.
"W dzisiejszych czasach ludzie zbyt często zachowują się jak hipokryci. Osądzają innych, zanim zdążą ich poznać."
Interesującym aspektem tej powieści była natomiast główna postać Eleonore, która przez dłuższy czas ciągnęła akcję oraz wydarzenia jakie wokół niej się działy. Mogłabym się pokusić o stwierdzenie, że polubiłabym się z tą bohaterką, jednak końcowe jej wybory były co najmniej dziwne.
Jedna rzecz była bardzo, ale to bardzo denerwująca w całej książce. Narracja. Nie potrafię pojąć dlaczego autorka zdecydowała się na tak niekonsekwentne zamierzenie, które doprowadzało mnie do szewskiej pasji. W jednym rozdziale potrafiła kilkukrotnie zmienić narrację z pierwszoosobowej na trzecio-, po czym wrócić do pierwotnego zamierzenia. Mogłabym przymknąć oko na trójkąt wzięty niewiadomo skąd, ale niestety pod względem narracji nie mogłam się polubić z tą autorką. Może też stąd pochodziła moja niechęć do skończenia tej pozycji.
Moja ocena...
Książka nie jest zła, ale ja chyba jestem już za stara na tego typu młodzieżówki i w przyszłości będę baczniej dobierać pozycje do recenzji. Z pewnością poleciłabym czternastolatkom, które same zmagają się z problemem pierwszej miłości oraz nieśmiałością, jednakże starsze osoby, uznają tę powieść za dość banalną i przewidywalną.
Moja ocena? 6/10.
A za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania, chciałabym podziękować Wydawnictwu Feeria Young.
0 komentarze