Tytuł: "Słuchaj głosu serca"
Gatunek: obyczaj/romans
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 304
Cześć kochani,
ruszam z kopyta z okołoświątecznymi książkami i czas na pierwszą polską autorkę - Natalię Sońską, której to "Słuchaj głosu serca" jest moim debiutem z twórczością tej autorki. Czy mi się spodobała? Zapraszam do lektury.
ruszam z kopyta z okołoświątecznymi książkami i czas na pierwszą polską autorkę - Natalię Sońską, której to "Słuchaj głosu serca" jest moim debiutem z twórczością tej autorki. Czy mi się spodobała? Zapraszam do lektury.
Moja opinia...
"Magia świąt sprzyja zakochanym"
Oj tak! Kiedy dostałam ogromną pakę książek od Wydawnictwa Czwarta Strona w ramach współpracy, od razu wiedziałam że priorytet wśród otrzymanych pozycji będą miały te, których akcja dzieje się w górach! Tak, to że uwielbiam góry nie jest żadnym sekretem, zatem też jako pierwszą przeczytałam książkę Natalii Sońskiej "Słuchaj głosu serca".
Pierwsze zaskoczenie?
Początek w ogóle nie dzieje się zimową aurą. W zasadzie klimat świąteczny pojawia się dopiero pod koniec.
Drugie zaskoczenie?
Początek w ogóle nie dzieje się zimową aurą. W zasadzie klimat świąteczny pojawia się dopiero pod koniec.
Drugie zaskoczenie?
Ilość jedzenia jaka przewija się pomiędzy kartami opisanej historii nawet mnie zaskoczyła i wielokrotnie czułam wciskający głód gdzieś w środku kręgosłupa, ale na tym kończą się moje "zastrzeżenia", więc przejdźmy do zalet.
"Słuchaj głosu serca" jest powieścią napisaną w trzecioosobej narracji, która daje nam większy pogląd na przeżycia głównych bohaterów i możemy głębiej wczuć się w pozycję naszych ulubionych postaci.
Jagna jest przekochaną i cudowną postacią, która z początku może za bardzo negatywnie jest nastawiona do życia (przez otoczenie i rodzinę), bo w końcu singielka, z czasem rozwija się jako postać i im głębiej wciąga nas historia, tym dziewczyna wie co raz bardziej czego chce.
Jagna jest przekochaną i cudowną postacią, która z początku może za bardzo negatywnie jest nastawiona do życia (przez otoczenie i rodzinę), bo w końcu singielka, z czasem rozwija się jako postać i im głębiej wciąga nas historia, tym dziewczyna wie co raz bardziej czego chce.
Znalazłam wiele podobieństw z główną bohaterką i dzięki temu mogłam bardziej wczuć się w emocje jakie nią targały.
Drugą postacią, o której warto wspomnieć to Piotr. Od początku te jego maślane oczy totalnie mi nie pasowały. Mężczyzna parający się zawodem okołomedycznym (przedstawiciel) były jak dla mnie zbyt miły, zbyt wyidealizowany, wręcz zbyt tajemniczy.
Za to do Janka od razu poczułam sympatię. Tak jak połączenie Jagny z Piotrem, kompletnie mi nie pasowało i wyczuwałam pomiędzy nimi skrępowanie dziewczyny, tak przy Janku odczuwałam spokój, relaks i cichą sympatię.
Ostatnią postacią, o której warto wspomnieć jest zdecydowanie babcia Aniela! Dodająca cudownego, góralskiego klimatu, sznytu tradycjonalności i gwary. To jak została przedstawiona ta postać, sprawia że nawet teraz pisząc recenzję, czuję spokój i ciepło na serduchu. Zdecydowanie babcia dodała uroku całej pozycji.
Za to do Janka od razu poczułam sympatię. Tak jak połączenie Jagny z Piotrem, kompletnie mi nie pasowało i wyczuwałam pomiędzy nimi skrępowanie dziewczyny, tak przy Janku odczuwałam spokój, relaks i cichą sympatię.
Ostatnią postacią, o której warto wspomnieć jest zdecydowanie babcia Aniela! Dodająca cudownego, góralskiego klimatu, sznytu tradycjonalności i gwary. To jak została przedstawiona ta postać, sprawia że nawet teraz pisząc recenzję, czuję spokój i ciepło na serduchu. Zdecydowanie babcia dodała uroku całej pozycji.
Tak jak z początku uznałam za delikatny zarzut, że magia świąt pojawia się dopiero pod koniec powieści, tak im dłużej o tym myślę, tym mam wrażenie że był to celowy zabieg, bowiem święta w górach(moje niespełnione marzenie) mają w sobie tyle magii, że starczyło jej na całą powieść.
Podobało mi się to, jak autorka przedstawiła klimat gór, ludzi tam zamieszkujących i otoczenie jako otwartość i ciepło, do którego się wraca z melancholią we wspomnieniach.
Podobało mi się to, jak autorka przedstawiła klimat gór, ludzi tam zamieszkujących i otoczenie jako otwartość i ciepło, do którego się wraca z melancholią we wspomnieniach.
Historia zawarta w "Słuchaj głosu serca" zdecydowanie daje nadzieję na lepsze jutro i wskazuje nam, abyśmy nigdy nie skreślali starych znajomości. Kto wie, co może się zrodzić z sympatii albo przerodzić z przyjaźni?
Dla kogo?
Zdecydowanie dla fanów książek, których akcja dzieje się w górach, ale również dla osób, które szukają lekkiej i niezobowiązującej lektury na jesienny wieczór.
Moja ocena...
Zdecydowane i mocne 7/10! I choć jest to moja pierwsza przygoda z piórem Natalii Sońskiej, to wiem już że nie ostatnia. Nie mogę się wręcz doczekać, aż sięgnę po kolejne książki tej autorki.
Gorąco polecam!
A za możliwość lektury, chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Czwarta Strona.