#187 The brightest stars | A. Todd

by - sierpnia 18, 2019


Autor: A. Todd
Tytuł: "The brightest stars" 
Gatunek: YA
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: OMG Books
Ilość stron: 320
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy


Cześć kochani,
z A. Todd znam się od zrecenzowania jej poprzedniej powieści na polskim rynku "Nothing less", której opinię znajdziecie pod TYM linkiem. Muszę się wam przyznać, że nigdy nie czytałam jej serii "After". Jakoś nigdy nie była mi tamta tematyka bliska, więc w sumie ucieszyłam się, że autorka przychodzi do nas z czymś zupełnie innym, nowym, świeżym. A jak wyszło? Zaraz się przekonacie :)

"Są takie chwile, kiedy nie musisz nic mówić. Chwile, kiedy wszytsko jest proste, kiedy możesz dzielić z kimś pomieszczenie lub moment bez konieczności zapełniania tej przestrzeni słowami, chwile, kiedy wszystko po prostu się układa."

Moja opinia...

"The brightest stars" ma jedną, przeogromną wadę, po której pozostaje niesmak i zdziwienie na koniec lektury. Gdzie ten "pożar zmysłów", który jest nam obiecywany na okładce? Tam była raptem iskierka, która rzeczywiście mogłaby wzniecić pożar, ale nic poza tym.



Cała opowieść składa się z bardzo krótkich rozdziałów, które są ogromnym atutem zawartej w środku historii. Dzięki temu oraz całkiem prostemu językowi i utrzymanej pierwszoosobowej narracji, mamy możliwość zżycia się z bohaterami, nie czujemy dyskomfortu niedomówienia, a przede wszystkim powieść czyta się w ekspresowym tempie. Nie czujemy zmęczenia treścią, a książka sama w sobie z pewnością źle nie zostanie odebrana. To jest idealny przykład powieści na jeden wieczór, choć ma zadatki na ciekawą fabułę, to miejscami odniosłam wrażenie, że autorka jednak nie udźwignęła tematu. Z drugiej strony liczę, że pojawi się kontynuacja, która wiele niedomówień jednak wyjaśni.

Zarówno Karina jak i Kael są postaciami po przejściach, mającymi własne historie, dzięki czemu czujemy zaciekawienie ich losami. Bardzo podobała mi się relacja pomiędzy tym dwojgiem. Nie była aż tak nasycona, delikatnie się rozwijała, dawała czytelnikowi pole do rozważań.
Oczywiście, w pewnym momencie cała historia staje się wręcz nazbyt przewidywalna, jednak trzeba oddać autorce, że "The brightest stars" porusza zdecydowanie poważniejsze tematy, które jednych chwycą za serce, innych nie dotkną właściwie w ogóle.

"Jak to możliwe, że szczęście ma zawsze taki krótki żywot, a rozpacz przedłuża swój pobyt niczym niepożądany gość?"

Muszę jednoznacznie stwierdzić, że mając porównanie z książką "Nothing less", "The brightest stars" zdecydowanie przypadła mi do gustu. Podobał mi się dość leniwy klimat, proste życie bohaterów, a nawet pewna przewidywalność zakończenia. Właściwie, gdyby nie fakt, że okładka ukierunkowuje czytelnika, że w środku może znaleźć ostre sceny erotyczne, których jest właściwie brak, bądź są jak na lekarstwo, to książka mogłaby być nawet dobra.
W każdym razie zakończenie połechtało moją ciekawość i z pewnością skuszę się na kontynuację(jeśli autorka o taką zadba), bo jednak jestem ciekawa dalszych losów Kariny i Kaela.

Dla kogo?

Dla osób, które uwielbiają pióro A. Todd, ale też dla tych, którzy nigdy nic tej autorki nie czytali. Wydaje mi się, że ta druga grupa szybciej polubi nowe postaci i losy bohaterów, aniżeli ci, co związali się czytelniczo z bohaterami serii "After".



Moja ocena...

Dość długo się wahałam nad oceną tej powieści, stąd też tak późno pojawiła się recenzja na blogu. Bardzo podobała mi się relacja pomiędzy Kariną i Kaelem. Nie było w niej niepotrzebnego napięcia, czułam między nimi delikatne iskierki, ale powieść sama w sobie jest zbyt przewidywalna. Oczywiście, będzie idealna na nudny wieczór, jako odskocznia pomiędzy cięższymi powieściami, ale finalnie, szału nie ma.
Maksymalnie mogę dać jej 6/10, licząc że kontynuacja będzie bardziej przemyślana i ciekawsza :)

A za możliwość przeczytania i zrecenzowania chciałabym podziękować Wydawnictwu OMG Books.



You May Also Like

0 komentarze