7 ulubionych książek z dzieciństwa.
Jako, że mamy dziś dzień dziecka i jestem starej daty, moje książki z dzieciństwa zapewne będą się różnić od tego, co dzieci czytają obecnie, ale wierzcie mi... Mam do tych książek ogromny sentyment, stoją na półce w zaszczytnym miejscu, lubię do nich wracać i przypominają mi najlepsze chwile spędzone w nosem w książce, gdy byłam szkrabem.
1. "Dzieci z Bullerbyn" Astrid Lindgren
W zasadzie nie była to pierwsza przeze mnie przeczytana książka, ale na pewno była pierwszą lekturą(i chyba ostatnią), jaka sprawiła mi dużą radość i przeniosła w świat fantazji, przygód i niezapomnianych psot szóstki małych bohaterów książki. Jak wracam wspomnieniami to łezka się w oku kręci. Tak na prawdę to chyba lubiłam tę książkę za to, że była bardzo podobna do mojego dzieciństwa - pełnego psot, dokazywania i buszowania w "Małpim Gaju".
2. "O krasnoludkach i sierotce Marysi" Maria Konopnicka
Pamiętam taką scenę z dzieciństwa, kiedy to siadałam na łóżku, włączałam słuchowisko na płycie winylowej i śledziłam razem z lektorem tekst w książce. Po prostu bajka... Te wszystkie efekty dodatkowe z płyty... Ptaszki ćwierkające, szumiące drzewa... Wiecie, kiedy nie było jeszcze ani internetu, ani za bardzo telewizji(dwa programy na krzyż) to była wciągająca atrakcja na kilka godzin, ale książka pozostała ze mną do dziś i mam z nią przede wszystkim sentymentalne wspomnienia, choć treść jako taka dla dziecka nie była górnych lotów.
3. "Chatka Puchatka" A. A. Milne
Ta książka to zdecydowanie klasyka wśród książek. Każde dziecko powinno ją przeczytać, a niektóre z cytatów zapamiętać i wdrożyć w życie.
- Puchatku!- Co, Prosiaczku?- Nic - rzekł Prosiaczek, biorąc Puchatka za łapkę. - Chciałem się tylko upewnić, czy jesteś.
4. "Niewiarygodne przygody Marka piegusa" Edmund Niziurski
Pamiętam, że do tej książki długo musiałam się przekonać. Byłam akurat po innej lekturze i myślałam sobie, że ta pozycja mnie kompletnie nie zainteresuje, a tu masz... Tak mnie wciągnęła, że w dwa dni ją pochłonęłam. I co najlepsze, tę książkę dostałam w spadku po... mamie, która ją czytała jak była młodsza...
5. "Ilustrowana księga mitów. Baśnie i legendy świata." Neil Philip
Tę książkę otrzymałam trochę później - będąc chyba w trzeciej klasie szkoły podstawowej. Jest to moim zdaniem najlepiej wydana pozycja dotycząca mitów. W ilustracjach można znaleźć całą opowieść. Są tak piękne, że będąc dzieckiem spędzałam długie godziny na analizowaniu co się znajduje na ilustracjach i z zaskoczeniem stwierdzałam, że w tekście znajdują się te elemnty. Moją ulubioną mitologią była nordycka i chińska.
6. "Dziewczyna i chłopak czyli heca na czternaście fajerek" Hanna Ożogowska
Czytaliście tę książkę? Jeśli nie, to koniecznie musicie nadrobić zaległości! Jest tak komiczna i śmieszna, że nawet teraz pisząc te słowa mam uśmiech na twarzy. Opowiada historię dwójki rodzeństwa Tosi i Tomka, którzy zamieniają się miejscami przez co wychodzą różne śmieszne sytuacje. Tę pozycję również dostałam w spadku po mamie i uwielbiam!
7. "Klucze do jelenia" Wanda Chotomska
Ta książka jest moim największym skarbem. Uwielbiam ją za ilustracje, tekst. Przecudowna historia, do której nawet teraz czasami wracam... Króciutka książeczka, ale idealna dla niejednego szkraba.
Wiem, że wszystkie te książki przekaże moim dzieciom. Będziemy razem czytać i mam świadomość, że może nie od razu się zakochają w tych pozycjach, może znajdą jakieś inne swoje ulubione, ale chciałabym, aby kiedyś zaczęły tworzyć własne biblioteczki ulubionych książek i mnóstwo czytali w wolnej chwili...
A Wy co czytaliście w dzieciństwie? A może obecnie czytacie swoim dzieciaczkom swoje książki z dzieciństwa?
0 komentarze