29 faktów o mnie, o których nie mieliście prawdopodobnie pojęcia na 29 urodziny
Cześć kochani,
z okazji 29 urodzin, które obchodzę właśnie dziś, tj 29 czerwca, chciałabym się z Wami podzielić 29 faktami o mnie. Prawdopodobnie o nich nie macie pojęcia i żaden nie będzie dotyczył książek oraz tematów okołoksiążkowych. No to zaczynamy :)
1. Boję się wody.
Od małego brzdąca nigdy nie lubiłam wody, choć mam lekkie przebłyski we wspomnieniach z dzieciństwa, że taplałam się w basenie dla dzieci... Ale też raz zalała mnie fala morska, więc może stąd ta moja uraza do wody.
Obecnie jak wleci mi woda do nosa podczas brania prysznica, to czuję jakbym się topiła i nie mogę złapać przez moment oddechu, czego efektem jest ogólna panika i brak możliwości złapania oddechu:) A niby mój znak zodiaku lubi wodę...
2. Zdecydowanie jestem artystyczną duszą.
Maluję, rysuję, projektuję, piszę, tworzę, fotografuję... Uwielbiam się wyładować od czasu do czasu artystycznie.
3. Nie lubię odbierać nieznajomych telefonów.
I nic tego nie zmieni. Nawet od kuriera, choć wiem że wiezie mi paczkę, czasami nie odbieram. Tak mam i koniec. Kropka. Także jeśli dzwonisz do mnie z numeru nieznanego, lepiej najpierw napisz sms kim jesteś i co chcesz :)
4. Jestem bardzo nieśmiałą osobą, skrytą i do tego introwertyczną.
To prawda. Żyję w swoim zamkniętym świecie, w którym czuję się bezpiecznie. Rzadko kiedy podchodzę do obcej osoby, aby zagadać(muszę być porządnie zdesperowana albo zgubiona w zupełnie obcym miejscu bez telefonu i pieniędzy - co się bardzo rzadko zdarza). Zdecydowanie bardziej wolę rozmowy w tym mniej realnym świecie zza komputerów.
5. Kocham góry i spędzać czas w górzystych krajobrazach.
W sumie, to mogłabym tam zamieszkać na stałe, bo morza to mam po dziurki w nosie i w uszach. Powiem więcej, nie rozumiem dlaczego ludzie przyjeżdżają nad morze. Woda jest zawsze! zimna, plaże wątpliwej jakości(w sezonie można pod piaskiem natknąć się na mnóstwo petów) i do tego wszędzie unosi się mdlący zapach smażonej ryby...
6. Uwielbiam truskawki i wanilię. Najlepiej w połączeniu razem.
Taaa, mam na tych dwóch rzeczach fioła. Jem, piję i czuję te dwa smaki/zapachy pod każdą postacią.
7. Kiedy była mała przeszłam testy do szkoły muzycznej.
Jednak mama nie chciała mnie do niej puścić, bo musiałabym dojeżdżać codziennie około 10km autobusem w wieku 7 lat. Ale za to sama się nauczyłam grać na keyboardzie/pianinie i coś tam brzdąkam na gitarze.
8. Nigdy nie miałam umysłu ścisłego.
Choć w liceum trafiłam do klasy biologiczno-medycznej, bo chciałam być na pewnym etapie swojego życia lekarzem.
9. A bycie lekarzem było moim marzeniem od wczesnej młodości.
Chciałam być przede wszystkim pediatrą. Potem weterynarzem, a skończyłam na architekturze wnętrz i krajobrazu.
10. Jak miałam 7 lat projektowałam pierwsze wnętrza.
Miałam etap fascynacji "Czterema kątami"(Magazyn wnętrzarski) znalezionym w piwnicy i rzutami z góry. Uwielbiałam rysować własne projekty z tyłu w zeszycie od... matematyki, której nigdy nie lubiłam.
11. Będąc 11-latką napisałam pierwsze opowiadanie.
Które szybko trafiło do... kosza :)
12. Bloguję od 16 roku życia.
Dotychczas działałam w różnych dziedzinach - opowiadania, fanficki, blogi lifestylowe, aż do obecnego. Poza tym nadal piszę opowiadania, ale już na Wattpadzie.
13. Nie lubię jak mi ktoś robi zdjęcia.
Za to czuję się jak ryba w wodzie po drugiej stronie aparatu(tak, na zdjęciu to jestem ja uchwycona podczas zabawy wówczas nowym aparatem).
14. Uwielbiam gotować i testować nowe przepisy na ciasta oraz wszelkiego rodzaju dania.
Przez co domownicy mają ze mną bolączkę głowy :)
15. Będąc w liceum nie przeczytałam ani jednej lektury szkolnej.
Za to w podstawówce przeczytałam od deski do deski "Krzyżaków", którzy mi się strasznie spodobali. Tak, dziwnym byłam dzieckiem. W każdym razie, teraz nadrabiam wszelkie zaległości :)
16. Nigdy nie jadłam kaszanki, czarniny czy flaków.
I nie zamierzam o te potrawy poszerzać kulinarnych podróży!
17. Ale za to nie lubię pierogów z mięsem lub z wątróbką.
Blee...
18. Jestem "psią mamą" i mam rękę do psów.
Możliwe, że to wynika z faktu, iż nie posiadam własnego, ale kiedyś na pewno się o takiego kompana pokuszę.
Anegdotka z życia:
2 lata temu poszłam do schroniska razem z mamą, aby wyprowadzić na spacer psiaka. Nazywał się ciapek - mądry psiak, bo w ciągu pół godziny nauczył się chodzić przy nodze. Niespełna 3 dni po tym spacerze, trafił mu się właściciel. Zapewne jest to zbieżność i przypadek, ale lubię myśleć, że dzięki naszemu spacerkowi znalazł właściciela :)
19. W młodości trenowałam mnóstwo sportów.
W gimnazjum byłam w klasie sportowej i w pewnym okresie czasu trenowałam w jednym czasie: piłkę nożną, koszykówkę, siatkówkę i uwaga... taekwondo No i zawsze znajdowałam czas na naukę :)
20. Nie lubię horrorów.
Co raz częściej są zabawne i bardzo często mało realne. Wolę zdecydowanie thrillery, szczególnie te psychologiczne.
21. Nie mam rodzeństwa, ale nie żebym narzekała z tego powodu.
Dzięki temu, że go nie posiadałam, często sobie wyobrażałam, że mam brata lub siostrę. I wiecie co? Mam przez to rozbudowaną wyobraźnię.
Ale żeby nie zabrzmiało dołująco - mam "siostrę z wyboru", która jest moją szaloną, drugą połową.
22. Uwielbiam muzykę.
Przede wszystkim z gatunku indie, instrumentalne ścieżki z filmów(które mi towarzyszą zwykle podczas pisania recenzji) i trochę ambientu/chillout.
23. Nigdy nie leciałam samolotem/balonem/helikopterem.
I czuję, że nigdy też tego nie zrobię. Za bardzo się boję. Poza tym dobrze mi tutaj, na ziemi.
24. Nie mam rąk do roślin i kwiatów.
Zawsze są dwie możliwości: albo zasuszę, albo roślina zgnije od przelania.
25. Uwielbiam tzw. wisielczy humor i sarkazm.
I może przez to tak mało osób mnie rozumie, gdy żartuję :)
26. Zbieram kubki.
I żaden nie posiada pary. Każdy jest wyjątkowy i wiąże się z nim osobne wspomnienie, dlatego je właśnie uwielbiam.
27. Uwielbiam planować.
I mieć wszystkie sprawy poukładane. Pomaga mi w tym Bullet Journal, który prowadzę od grudnia zeszłego roku.
28. Rzeczy nieoczywiste sprawiają mi największą radość.
Czy to będzie winyl z muzyką, czy wypad do starego kina, a może jakiś miły element vintage do mieszkania w formie dodatku? Nic nie stoi na przeszkodzie. Takie drobnostki na pewno mnie ucieszą.
29. Gdziekolwiek nie pojadę włącza mi się tryb włóczykija.
Już tłumaczę o co chodzi. Będąc na studiach w Szczecinie znałam aż jedną ulicę! Gdy zamieszkałam na stancji, po zajęciach często wychodziłam z mieszkania i zataczałam co raz większe kręgi w okół miejsc, które znałam, aż w końcu poznałam na tyle miasto, że wszędzie potrafiłam dojść na pieszo. Podobnie było w Poznaniu, gdy przez trzy miesiące mieszkałam. Nawet w Wenecji robiłam za osobę najbardziej rozgarniętą i z mapą w naszym trójosobowym, babskim zespole byłam kierownikiem. Wskazywałam, w którą uliczkę mamy wejść - dzięki temu zwiedziłyśmy pół wyspy i poznałyśmy prawdziwe życie mieszkańców(wiedzieliście, że cmentarz znajduje się na sąsiedniej wyspie, którą z kolei widać sprzed budynku szpitala?) :)
Pozdrawiam.
0 komentarze