#189 Gałęziste | A. Urbanowicz
Gatunek: horror
Rok wydania: 2019
Wydawnictwo: Vesper
Ilość stron: 400
Cześć kochani,
przychodzę dziś do Was z polskim tytułem, sprawiającym iż z ogromną przyjemnością zatraciłam się w świecie wierzeń słowiańskich, które zostały okraszone lekką nutą horroru. Ale czy rzeczywiście książka była aż tak dobra? Czy polski tytuł zasługuje na same superlatywy?
"Gałęziste" Artura Urbanowicza nie jest pierwszą powieścią na rynku wydawniczym tego autora. Możemy znaleźć między innymi "Inktub" czy też "Grzesznika", jednakże dla mnie jest to pierwsze spotkanie z tym autorem.
Książka "Gałęziste" jest drugim podejściem autora do tematu. II wydanie z 2019r.(premiera planowana na 13 listopada) zostało wzbogacone o genialne ilustracje Michała Loranca oraz dodatkową redakcję całego tekstu. Nie wiem jak czytało się pierwsze wydanie - nie miałam możliwości z zetknięciem się, jednakże pod względem redakcyjnym "Gałęziste" jest świetną lekturą. Przez cały tekst w zasadzie przepływamy i nie możemy się oderwać od historii opowiedzianej pomiędzy kartkami dość grubego tomiska. Autor genialnie buduje napięcie, kreuje opowieść rodem z ciekawszych filmów grozy, a próba odłożenia lektury na inny czas graniczy z cudem.
Jednym z niewątpliwych atutów tej pozycji stanowi, styl pisania Artura Urbanowicza. Podczas lektury wielokrotnie jeżą się włoski na karku. Autor ma niewątpliwy dar wpuszczania czytelnika w przysłowiowe maliny. Zmienność akcji w połączeniu ze świetnym stylem pisania sprawia, że po skończonej lekturze poczujemy satysfakcję podczas odkładania książki na regał domowej biblioteczki.
"Gałęziste" wyróżnia się nie tylko świetną narracją, ale też mistrzowskim światem przedstawionym. Historia toczy się w okolicy Suwałk, jezior, tajemniczych lasów, cmentarzyska i osady. Niby nic nadzwyczajnego, ale charakteru i smaczku dopełniają zwroty akcji i oraz rewelacyjnie nakreślone charaktery postaci, których profile psychologiczne pokazują, że są to postaci nieszablonowe, oraz elementy zaskoczenia.
Zacznę od postaci, która najmniej mi się spodobała - Karolina. Momentami wydawała mi się za bardzo nakręcona na całą podróż i matkowała wszystkiemu co się dało. Według mnie tworzyła się w okół niej aura lekkiej antypatyczności spowodowanej relacją z Tomkiem. Na tym poziomie główna bohaterka z pewnością nie zyskała zbyt wielu zwolenników, jednakże pomijając aspekt nawiązywania relacji, dziewczyna po bliższym poznaniu zyskiwała. Podobała mi się w niej pewna dociekliwość i zawziętość w dotarciu do prawdy, a później w ucieczce.
Z kolei Tomek od samego początku był postacią, która wzbudzała we mnie sprzeczne uczucia. Jego postępowanie wynikające często ze zwierzęcych popędów sprawiało, że patrzyłam na niego z politowaniem. Mężczyzna został tu ukazany jako uległy, zmanipulowany, dość prosty człowiek, z którego na koniec wychodzą wszelkie najgorsze ludzkie cechy.
Ostatnią postacią, na której chciałabym się skupić to Natalia. Z początku dość tajemnicza, z czasem ukazująca swój prawdziwy charakter i cele, dla których jej postępowanie jest takie a nie inne.
Zmienność akcji, tajemniczość, totalna nieprzewidywalność to są słowa w jakich mogłabym opisać całą powieść.
A za możliwość przeczytania chciałabym podziękować Wydawnictwu Vesper.
Moja opinia...
"Gałęziste" Artura Urbanowicza nie jest pierwszą powieścią na rynku wydawniczym tego autora. Możemy znaleźć między innymi "Inktub" czy też "Grzesznika", jednakże dla mnie jest to pierwsze spotkanie z tym autorem.
Książka "Gałęziste" jest drugim podejściem autora do tematu. II wydanie z 2019r.(premiera planowana na 13 listopada) zostało wzbogacone o genialne ilustracje Michała Loranca oraz dodatkową redakcję całego tekstu. Nie wiem jak czytało się pierwsze wydanie - nie miałam możliwości z zetknięciem się, jednakże pod względem redakcyjnym "Gałęziste" jest świetną lekturą. Przez cały tekst w zasadzie przepływamy i nie możemy się oderwać od historii opowiedzianej pomiędzy kartkami dość grubego tomiska. Autor genialnie buduje napięcie, kreuje opowieść rodem z ciekawszych filmów grozy, a próba odłożenia lektury na inny czas graniczy z cudem.
Jednym z niewątpliwych atutów tej pozycji stanowi, styl pisania Artura Urbanowicza. Podczas lektury wielokrotnie jeżą się włoski na karku. Autor ma niewątpliwy dar wpuszczania czytelnika w przysłowiowe maliny. Zmienność akcji w połączeniu ze świetnym stylem pisania sprawia, że po skończonej lekturze poczujemy satysfakcję podczas odkładania książki na regał domowej biblioteczki.
"Gałęziste" wyróżnia się nie tylko świetną narracją, ale też mistrzowskim światem przedstawionym. Historia toczy się w okolicy Suwałk, jezior, tajemniczych lasów, cmentarzyska i osady. Niby nic nadzwyczajnego, ale charakteru i smaczku dopełniają zwroty akcji i oraz rewelacyjnie nakreślone charaktery postaci, których profile psychologiczne pokazują, że są to postaci nieszablonowe, oraz elementy zaskoczenia.
Zacznę od postaci, która najmniej mi się spodobała - Karolina. Momentami wydawała mi się za bardzo nakręcona na całą podróż i matkowała wszystkiemu co się dało. Według mnie tworzyła się w okół niej aura lekkiej antypatyczności spowodowanej relacją z Tomkiem. Na tym poziomie główna bohaterka z pewnością nie zyskała zbyt wielu zwolenników, jednakże pomijając aspekt nawiązywania relacji, dziewczyna po bliższym poznaniu zyskiwała. Podobała mi się w niej pewna dociekliwość i zawziętość w dotarciu do prawdy, a później w ucieczce.
Z kolei Tomek od samego początku był postacią, która wzbudzała we mnie sprzeczne uczucia. Jego postępowanie wynikające często ze zwierzęcych popędów sprawiało, że patrzyłam na niego z politowaniem. Mężczyzna został tu ukazany jako uległy, zmanipulowany, dość prosty człowiek, z którego na koniec wychodzą wszelkie najgorsze ludzkie cechy.
Ostatnią postacią, na której chciałabym się skupić to Natalia. Z początku dość tajemnicza, z czasem ukazująca swój prawdziwy charakter i cele, dla których jej postępowanie jest takie a nie inne.
Zmienność akcji, tajemniczość, totalna nieprzewidywalność to są słowa w jakich mogłabym opisać całą powieść.
Dla kogo?
Nie jestem i nigdy nie byłam fanką horrorów, tym bardziej w literaturze, ale tutaj? Artur Urbanowicz w tak ciekawy sposób wciągnął mnie w rozgrywkę nad mazurskimi jeziorami, że poczułam ogrom satysfakcji po przeczytaniu "Gałęzistych". Zatem nawet jeśli czytelnik nie jest zbyt wielkim fanem horrorów i zjawisk nadprzyrodzonych, uważam że ta pozycja iż niejedna osoba będzie zadowolona ze spędzonego czasu podczas jej lektury.Moja ocena...
Zdecydowanie i bez zająknięcia 10/10! Zdecydowanie polecam! Jest to jedna z niewielu książek, która sprawiła mi ogrom satysfakcji i niezapomnianych wrażeń.A za możliwość przeczytania chciałabym podziękować Wydawnictwu Vesper.
0 komentarze