#111 Krótka wymiana ognia | Zyta Rudzka
Tytuł: "Krótka wymiana ognia"
Gatunek: obyczajowa
Rok wydania: 2018
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: W.A.B.
Ilość stron: 198
Cześć kochani,
już 14 marca będzie mieć swoją premierę najnowsza powieść Zyty Rudzkiej "Krótka wymiana ognia" wydanej nakładem Wydawnictwa WAB. Czy jest to ciekawa powieść, którą można polecić każdemu czytelnikowi? Zapraszam do lektury :)
Krótko o treści...
Opowieść zaczyna się na pozór zwyczajnie. Któregoś dnia Romę Dąbrowską, starą poetkę, zaczepia na przystanku młody mężczyzna. Krótkie spotkanie staje się dla niej swoistym odkryciem – uświadamia sobie, że jej życie erotyczne dobiegło już końca. Odtąd Roma rozpoczyna swój życiowy bilans miłosny: wydobywa z pamięci erotyczne przygody, krótkie chwile namiętności i miłosne wspomnienia. Powoli odkrywa siebie w różnych rolach: córki, żony, pisarki i matki. Wspominając dawne miłostki, zastanawia się, co stało się z jej genialną córką, która pewnego dnia ją opuściła. Odnalezienie jej stanie się dla Romy równie istotne, jak odpowiedź na pytanie, kim właściwie jest ona sama – i kim są dla niej ludzie spotkani niegdyś na jej życiowej drodze.
Moja opinia...
Kiedy dostałam propozycję zrecenzowania tej powieści, z początku się wahałam. Na co dzień nie jestem przekonana do polskich autorów, choć czasem się zdarza, że podczytuję ich powieści w ramach różnych współprac z wydawnictwami i staram się być otwarta na tematykę zawartą w proponowanych treściach.
Do najnowszej książki Zyty Rudzkiej podeszłam lekko zaskoczona wielkością samej pozycji. Zastanawiałam się, czy w 200 stronach można zawrzeć sedno powieści oraz stworzyć na tyle ciekawą historię, która porwie czytelnika oraz sprawi, że po chwili o niej nie zapomnimy.
Co tu dużo mówić, autorka ma bardzo charakterystyczny styl pisania w "Krótkiej wymianie ognia". Niekiedy zdania są bardzo krótkie, wręcz szarpane, co nie każdemu czytelnikowi może się spodobać. Dla mnie osobiście taka forma prozy jest jak najbardziej odpowiednia, ponieważ przez taki zabieg nakręca się tempo czytania, a powieść sama w sobie nie męczy.
Mamy tu do czynienia z bardzo ciekawym zabiegiem - narracją w formie wspomnień, wymieszaną z teraźniejszością. Tempo akcji jest różnorodne; niekiedy zwalnia tworząc wręcz melancholijny nastrój, innym razem przyspiesza zaskakując ciętym językiem i ironicznym podejściem do życia.
W bardzo ciekawy sposób są ze sobą wplecione różnorodne wątki, stwarzające z jednej strony spójną całość, a z drugiej można odnieść wrażenie jakby główna bohaterka składała się tak naprawdę z kilku osób oraz z przypadkowego zlepka wspomnień...
Osobiście bardzo mnie zaciekawił fakt, że Roma Dąbrowska jest bardzo wnikliwą obserwatorką świata, który ją otacza na co dzień podczas podróży po Polsce, na spotkaniach autorskich. Jest postacią, jaką każdy z nas pewnie za jakiś czas się stanie - tworzącą na starość podsumowanie minionego życia, straconych szans, dokonanych sukcesów...
Co zaskakuje, to z pewnością bardzo dosadne przedstawienie rzeczywistości, bez zbędnego kolorowania, co momentami wręcz dołuje i przywodzi na myśl typową polską zaściankowość. Z drugiej zaś strony, jeśli ktoś lubi konkret w literaturze, to z pewnością na tej powieści się nie zawiedzie.
Jedyny zarzut jaki zauważyłam i o którym warto wspomnieć, to brak jako takich dialogów. Oczywiście pojawiają się takowe, które bardziej wynikają z samej treści, jednak brak jest charakterystycznego wyszczególnienia jaki znamy na co dzień z innych powieści. Z początku taka forma jest dość irytująca, jednak po czasie można dostrzec pewnego rodzaju zasadność oraz konsekwentność, do której można się przyzwyczaić.
Moja ocena...
Z pewnością "Krótka wymiana ognia" Zyty Rudzkiej nie jest powieścią łatwą i przyjemną. Czyta się ją w miarę szybko, jednakże tematyka zawarta w środku jest z gatunku tych poważniejszych: przemijanie, podsumowanie życia, zbliżanie się ku końcowi...
Nie jest to powieść dla każdego i z pewnością młodszy czytelnik się w niej nie odnajdzie albo zostanie przez niego kompletnie niezrozumiana.
Ode mnie książka ta otrzymuje 7/10. Pewnie jeszcze kiedyś do niej wrócę, kiedy najdzie mnie ochota na coś poważniejszego z interesującą treścią.
A za egzemplarz recenzencki chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu W.A.B.
0 komentarze