#156 Dziewczyna, która wybrała swój los | K. West
Gatunek: literatura młodzieżowa
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Feeria Young
Ilość stron: 376
Tłumaczenie: Monika Nowak
W każdym razie ode mnie ta książka dostaje 7/10 i liczę, że kontynuacja spełni moje oczekiwania, ale oczywiście jest to Kasie West i polecam Wam sprawdzić tę pozycję :)
A za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania chciałabym gorąco podziękować Wydawnictwu Feeria Young.
Cześć kochani,
dziś mam dla Was recenzję najnowszej powieści Kasie West "Dziewczyna, która wybrała swój los". Czy jest to rzeczywiście "Kasie West, jakiej nie znamy"? Czy próba odnalezienia się autorki w nowym gatunku się udała? Zapraszam do lektury ;)
dziś mam dla Was recenzję najnowszej powieści Kasie West "Dziewczyna, która wybrała swój los". Czy jest to rzeczywiście "Kasie West, jakiej nie znamy"? Czy próba odnalezienia się autorki w nowym gatunku się udała? Zapraszam do lektury ;)
Krótko o treści...
Życie Addison Coleman sprowadza się do nieustannego pytania "a co, jeśli..."? Nie byłoby w tym nic nietypowego, gdyby nie fakt, że dziewczyna ma moc Sprawdzania - może wejrzeć w przyszłość i poznać skutki swoich decyzji. Kiedy więc okazuje się, że rodzice Addison postanawiają się rozwieść i stawiają ją przed wyborem, z kim chce zamieszkać, jej niezwykłe zdolności nabierają zupełnie nowego znaczenia... W jednej z wersji przyszłości Addie mieszka z mamą i wiedzie dotychczasowe życie, które zna na wylot, ale które nie jest usłane różami - nęka ją najpopularniejszy chłopak w szkole i sprawa wygląda co najmniej nieciekawie... W drugiej wersji Addison zaczyna nową szkołę i zakochuje się w spokojnym artyście. Uroczo, prawda? Ale i ta rzeczywistość nie jest tak różowa, jak mogłoby się wydawać, bo dziewczyna zostaje wciągnięta w śledztwo w sprawie morderstwa, a sprawy przybierają mroczniejszy obrót. Wiedząc tak wiele i mając równie wiele do stracenia, Addie musi zadecydować, w jakiej rzeczywistości... i bez kogo chce żyć.
Moja opinia...
Kasie West "znam" od pierwszej książki wydanej w Polsce. W zasadzie, chyba oprócz jednej pozycji nieprzeczytanej, każdą jej książkę połykam z zawrotną prędkością. Gdy tylko usłyszałam, że Wydawnictwo Feeria Young ma zamiar wydać najnowszą pozycję Kasie West, postanowiłam się ładnie uśmiechnąć.
Zdecydowanie, zarówno z opisu jak i prowadzonej akcji, jest to inna Kasie West, niż ta, do której ona sama zdążyła nas przyzwyczaić. Jeżeli ktoś miał ochotę, na lekką powieść dla młodzieży, to częściowo może się zawieść. Do "Dziewczyny, która wybrała swój los" trzeba zachować dystans i przede wszystkim skupić się, ponieważ każda drobna nieuwaga, może nas zwieść w czarną dziurę, po której ciężko będzie się połapać o co chodzi. Oczywiście, autorka swój charakterystyczny styl pisania utrzymała, ale momentami brakowało mi w tej powieści akcji, która była elementem wyróżniającym na tle innych autorek, piszących młodzieżówki.
Bardzo fajny zamysłem był sam pomysł na książkę. Podobały mi się te elementy rodem z filmów sci-fi. Opcja ze zdolnościami wybranych ludzi była całkiem udana, przez co podczas czytania na myśl przychodzili mi "x-meni". Kolejnym elementem, który przypadł mi do gustu, to ciekawe postaci oraz interesujące wątki.
Addison Coleman nie da się nie lubić. Jest to taka typowa bohaterka z wcześniejszych książek Kasie West. Jest miła, zabawna, sympatyczna, każdy w niej z pewnością znajdzie przyjaciółkę. Zarówno Trevor jak i Duke byli dla niej idealnymi dopasowaniami, choć moim skromnym zdaniem ten pierwszy jakby bardziej mi przypadł do gustu, pomimo tego że był tylko Normalsem. Czułam między nim a Addie przysłowiową chemię i ten rodzaj iskierki pomiędzy bohaterami, po której wiesz, że oni muszą być razem - innego wyjścia nie ma.
Ciekawym aspektem w książce był podział historii na dwa odrębne wątki, które nam towarzyszyły naprzemiennie przez całą powieść. Nie będę ukrywać. Miałam szczerą nadzieję, że bohaterka nie złamie mi serca i wybierze słuszną ścieżkę, ale dzięki temu, że postąpiła inaczej, mam też świadomość, iż będzie kontynuacja, której już doczekać się nie mogę. Autorka zostawiła nas w takim miejscu, w momencie tylu niedopowiedzeń, że zamykając książkę, czułam ogromny niedosyt.
Kolejnym interesującym elementem w książce "Dziewczyna, która wybrała swój los" było multum wątków, o których muszę tu wspomnieć. Zważywszy na to, że książka została podzielona na dwie historie, to znajdziemy tu między innymi wątki miłosne, przyjaźni, rozwiniętych zdolności mózgowych, a nawet tajemniczego mordowania niewinnych dziewczyn! Tak, to jest książka Kasie West, a autorka postanowiła zaszaleć :)
Addison Coleman nie da się nie lubić. Jest to taka typowa bohaterka z wcześniejszych książek Kasie West. Jest miła, zabawna, sympatyczna, każdy w niej z pewnością znajdzie przyjaciółkę. Zarówno Trevor jak i Duke byli dla niej idealnymi dopasowaniami, choć moim skromnym zdaniem ten pierwszy jakby bardziej mi przypadł do gustu, pomimo tego że był tylko Normalsem. Czułam między nim a Addie przysłowiową chemię i ten rodzaj iskierki pomiędzy bohaterami, po której wiesz, że oni muszą być razem - innego wyjścia nie ma.
Ciekawym aspektem w książce był podział historii na dwa odrębne wątki, które nam towarzyszyły naprzemiennie przez całą powieść. Nie będę ukrywać. Miałam szczerą nadzieję, że bohaterka nie złamie mi serca i wybierze słuszną ścieżkę, ale dzięki temu, że postąpiła inaczej, mam też świadomość, iż będzie kontynuacja, której już doczekać się nie mogę. Autorka zostawiła nas w takim miejscu, w momencie tylu niedopowiedzeń, że zamykając książkę, czułam ogromny niedosyt.
Kolejnym interesującym elementem w książce "Dziewczyna, która wybrała swój los" było multum wątków, o których muszę tu wspomnieć. Zważywszy na to, że książka została podzielona na dwie historie, to znajdziemy tu między innymi wątki miłosne, przyjaźni, rozwiniętych zdolności mózgowych, a nawet tajemniczego mordowania niewinnych dziewczyn! Tak, to jest książka Kasie West, a autorka postanowiła zaszaleć :)
Moja ocena...
Zapewne, gdybym Kasie West nie znała z poprzednich książek, to stwierdziłabym, że ta książka jest fantastyczna i zasługuje na maksymalną ocenę. Niestety, wiem na co ją stać i czuję pewien niedosyt, tym bardziej, że Kasie skończyła swoją opowieść w takim momencie, że zakrawa to na typowe znęcanie ;)W każdym razie ode mnie ta książka dostaje 7/10 i liczę, że kontynuacja spełni moje oczekiwania, ale oczywiście jest to Kasie West i polecam Wam sprawdzić tę pozycję :)
A za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania chciałabym gorąco podziękować Wydawnictwu Feeria Young.
0 komentarze