#119 Karmelovy popcorn | K. Wagasewicz
Tytuł: "Karmelovy popcorn"
Gatunek: literatura kobieca
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 230
Hej kochani,
dziś mam dla Was coś lekkiego i przyjemnego - wręcz idealnego na jeden wieczór. Gotowi? Zapraszam do przeczytania opinii.
dziś mam dla Was coś lekkiego i przyjemnego - wręcz idealnego na jeden wieczór. Gotowi? Zapraszam do przeczytania opinii.
Krótko o treści...
Młoda Sofia, ambitna pracownica agencji reklamowej, coraz bardziej angażuje się w wyścig szczurów. Jednak tym razem na mecie nie czekają na nią prestiż i awans... Czy uda jej się wyplątać z sieci korporacyjnych intryg, zanim straci to, na czym zależy jej najbardziej? Czy znajdzie w sobie odwagę, by podążać za marzeniami?
Moja opinia...
Kiedy zabierałam się do czytania "Karmelovego popcornu" nie bardzo wiedziałam czego się spodziewać. Opis brzmiał dość zachęcająco, ale ostatnio często nijak się on ma do treści zawartej w środku, więc z lekką obawą sięgałam po tę pozycję, ale też z nadzieją na miłą rozrywkę i dobrze spędzony przy niej czas.
Z Kasią Wagasewicz mam styczność po raz pierwszy i już od razu muszę zaznaczyć, że mam nadzieję, iż nie będzie to moja ostatnia przygoda z książkami jej autorstwa. Autorka ma bardzo przyjemny styl pisania. Jest on lekki, z przecudownym humorem, który idealnie przypadł mi do gustu, a sama pozycja jest idealną książką na jeden wieczór, ponieważ aż tak wciąga!
Dodatkowo jest tu równowaga pomiędzy dialogami a opisami, dzięki czemu połyka się tę niedługą książkę, strona za stroną.
Dodatkowo jest tu równowaga pomiędzy dialogami a opisami, dzięki czemu połyka się tę niedługą książkę, strona za stroną.
Bardzo spodobał mi się pomysł na główną bohaterkę. Białorusinka polskiego pochodzenia - Sofia, której co chwilę podkładane są kłody pod nogi. A to ze strony urzędów, a to w pracy. Do tego jej mieszkaniowe problemy oraz sercowe zawirowania przypominały mi momentami Bridget Jones, przez co śmiałam się w głos. Nie jest postacią zbyt rozbudowaną i pewnie niektórych czytelników może drażnić jej łatwowierność i naiwność, ale na szczęście autorka zdecydowała się na pokazanie jej przemiany. Z szarej myszki potrafiła się przeistoczyć w lwa korporacyjnego, jednak kosztem czegoś na czym jej zależało. Nie zdradzę Wam szczegółów, aby nie odbierać przyjemności z czytania :)
Mimo iż jest to lekka lektura, to z pewnością wyciągniemy z niej naukę na przyszłość - nie zawsze cel uświęca środki. Dzięki dość szczegółowo opisanej ścieżce kariery w korpo, można również zastanowić się, czy akurat taka praca jest dla nas odpowiednia, bo jest to jednak dość okrutna opcja, gdzie liczą się układy, podlizywanie przełożonym i nieczyste zagrania.
Bardzo dobrym zabiegiem było zamknięte zakończenie powieści oraz odpowiednia puenta na samym końcu. Może zakończenie jest zbyt cukierkowe, ale miałam nadzieję i podczas czytania nie wyobrażałam sobie innej opcji :)
Moja ocena...
Zważywszy na cudowny humor zawarty w powieści oraz zaskakujące perypetie głównej bohaterki, mogę Wam ją śmiało polecić. Ode mnie "Karmelovy popcorn" dostaje 7/10. Jeśli chcecie miło spędzić wieczór, to ta książka zdecydowanie umili Wam czas :)
A za egzemplarz recenzencki chciałabym podziękować Wydawnictwu Novae Res.
A za egzemplarz recenzencki chciałabym podziękować Wydawnictwu Novae Res.
0 komentarze