facebook instagram
  • Home
  • Książki
  • Przeczytane książki
  • Filmy
  • O mnie
  • Contact
  • Freebies

Blog recenzencki o książkach i filmach.


Cześć kochani,
maj minął w iście szalonym tempie. Przyznajcie się, ile książek macie przeczytanych?
W zawiązku z tym, że zaczyna się za chwilkę czerwiec, mam kilka ciekawych propozycji, na które warto zwrócić uwagę - książki idealnie nie tylko na lato. To zaczynamy :)



Poza rytmem | Brittainy C. Cherry
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 6 czerwca

Opis:
Jasmine Greene poznałem w kroplach deszczu. Była licealną pięknością, podczas gdy ja grałem niezdarnie na ulicy. Łączyły nas jedynie muzyka i samotność. W jej oczach dostrzegałem, że nie zawsze uśmiechała się szczerze, choć jej głos dawał mi nadzieję, której poszukiwałem od tak dawna. Pewnego dnia jednak, dziewczyna zniknęła mi w okamgnieniu.
Kilka lat później stanęła przede mną na nowoorleańskiej ulicy. Zmieniła się, ale ja również byłem już inny. Życie sprawiło, że staliśmy się wycofani, zamknięci, oschli. Czas odebrał nam lekkość.
Nawet jeśli nie byliśmy już tacy, jak kiedyś, moje złamane serce rozpoznało jej smutek. Wróciła, więc nie mogłem pozwolić, by ponownie mi się wymknęła.
Jasmine Greene poznałem w kroplach deszczu, ale gdy spotkaliśmy się po latach, stałem się dla niej huraganem.

Ja nie należę do fanek tej autorki, ale z pewnością jest wiele osób, które bardzo oczekują tej pozycji dlatego ta książka trafiła do zestawienia. Przeczytacie?



Przeklęci święci | M. Stiefvater
Wydawnictwo: Uroboros
Data premiery: 6 czerwca

Opis:
Pełna tajemnic książka o tym, czy warto wierzyć w cuda i czym dla każdego jest cud. W zagadkowym miasteczku Bicho Raro w stanie Kolorado mieszka trójka kuzynów. Ich życie płynie w sennym rytmie, choć robią wszystko, żeby w ich okolicy stało się coś ciekawego. Jeden z kuzynów Joaquin prowadzi nawet piracką stację radiową. Cała trójka – Beatriz, Daniel i Joaquin – czeka, aż wreszcie stanie się cud. Ale cuda w Bicho Raro są inne od spodziewanych...

Tupię już nóżkami na samą myśl, że niedługo ta pozycja trafi do moich rączek. Jak tylko ją zauważyłam w zapowiedziach wydawniczych, to bardzo chciałam przeczytać i zrecenzować. Lubicie M. Stiefvater?


Bez lęku | M. Sheridan
Wydawnictwo: Otwarte
Data premiery: 6 czerwca

Opis:
Miłość odnajdzie cię nawet w najgłębszym mroku.
Sport był dla Holdena Scotta całym światem. Odnosił wielkie sukcesy, kibice go podziwiali i nie było kobiety, która by mu się oparła. Stracił wszystko, gdy poddał się destrukcyjnej sile sławy i wpadł w ramiona uzależnienia.
W willi położonej w głębi lasu, do której przywiózł go przyjaciel, z dala od wszystkich próbuje dojść do siebie i przewartościować swoje życie. Okazuje się jednak, że nie jest tam sam. W pobliżu posiadłości dostrzega dziewczynę w białej sukience. Niczym nocna lilia nieznajoma ukazuje się w blasku księżyca i znika. By zbliżyć się do niej, Holden musi najpierw zagłębić się w swoją przeszłość, od której chce uciec, i znaleźć odpowiedź na pytanie, kim naprawdę jest.
Zagubiona dusza. Anioł stróż. Marzenie. Światło w ciemności.
Kim jest Nocna Lilia?

Moja ukochana Mia też ma swoją premierę! Książkę z pewnością kiedyś sobie sprawię i nadrobię zaległości w jej starszych pozycjach. Mię mogę czytać dosłownie w ciemno! :)



Muszę to wiedzieć | K. Cleveland
Wydawnictwo: W.A.B.
Data premiery: 6 czerwca

Opis:
Hit z USA, top 10 bestsellerów New York Timesa. 
Vivian Moore to matka czwórki dzieci, szczęśliwa żona idealnego ojca i męża Matta i analityczka CIA w pionie zajmującym się kontrwywiadem, a konkretnie działalnością rosyjskich szpiegów na terenie USA. Vivian rozpracowuje temat uśpionych agentów Rosji, udaje jej się dotrzeć do zawartości komputera Yuriya Yakowa, podejrzanego o bycie centrum komórki. Historia nabiera rozpędu, kiedy ku własnemu przerażeniu Vivian w folderze ze zdjęciami pięciu "uśpionych"znajduje się portret swojego męża Matta...

Nie mogło w zestawieniu czerwcowym zabraknąć tego tytułu. Od początku bardzo zainteresował mnie opis, który na granicy thrillera politycznego może być ciekawą opcją na zbliżające się lato! Ja ją z pewnością przeczytam :)


Morderstwo przy Rue Dumas | M. L. Longworth
Wydawnictwo: Smak Słowa
Data premiery: 6 czerwca

Opis:
Druga książka z porywającej serii "Verlaque i Bonnet na tropie"przedstawia kolejną intrygującą zagadkę kryminalną. Tym razem akcja rozgrywa się w małej społeczności studentów i wykładowców teologii na uniwersytecie w Aix-en-Provence. 
Kiedy dziekan Wydziału Teologii na Uniwersytecie w Aix zostaje znaleziony martwy, sędzia Verlaque nie może wyjść ze zdumienia. Profesor Moutte miał właśnie ogłosić nazwisko zdobywcy prestiżowego stypendium, a także mianować swojego następcę, który zamieszka w budzącym powszechne pożądanie apartamencie w siedemnastowiecznej rezydencji. Na długiej liście podejrzanych znaleźli się potencjalni beneficjenci stypendium i inne osoby bliskie profesorowi, jednak Verlaque wątpi, że ktokolwiek spośród gorliwych studentów lub ich zdesperowanych nauczycieli jest zdolny do morderstwa. Musi więc kopać głębiej. Z pomocą Marine oraz jej dzielnej matki Verlaque odkrywa świat, który jest bardziej skomplikowany niż polityka uniwersytetu.

W czerwcu również wychodzi... Kontynuacja najlepszego kryminału jaki dotychczas czytałam! "Śmierć w Chateu Bremont"(klikając w link przejdziecie do jej recenzji) do tego stopnia przypadła mi do gustu, że na 100% sięgnę po dalsze losy duetu Verlaque i Bonnet :)


Jak nie zabić swoich roślin | N. Southern
Wydawnictwo: Otwarte
Data premiery: 6 czerwca

Opis:
Jesteś seryjnym zabójcą roślin? Ile kwiatów masz na sumieniu? Ile doniczek wyniosłaś na śmietnik? Przyparta do muru wstydliwie wyznajesz, że potrafisz ususzyć nawet kaktusa? Czas z tym skończyć! Podaruj swoim kwiatom lepsze życie!
Zacznij rozumieć ich potrzeby. Naucz się odpowiedniej pielęgnacji każdego gatunku. Dowiedz się, co o kondycji rośliny mówią jej korzenie i liście. Naucz się, jak i kiedy swoje kwiaty podlewać, przestawiać, przesadzać... I zostań domowym botanikiem!
Wyhoduj wokół siebie prywatną zieloną przestrzeń. Zmień swoje mieszkanie w tajemniczy ogród. Niech zielona moc będzie z tobą!

O tak! Poradnik również się trafił w zestawieniu. I to nie byle jaki! Czy jest tu ktoś, kto tak jak ja zabija roślinki? Ja z pewnością zaopatrzę się w tę pozycję, bo wydaje się być dla mnie idealna :)



Będzie bolało | A. Kay
Wydawnictwo: Insignis
Data premiery: 6 czerwca

Opis:
Witaj w świecie 97-godzinnych tygodni pracy. W świecie decyzji o życiu i śmierci. W świecie nieustannego tsunami płynów ustrojowych. W świecie, w którym zarabiasz dziennie mniej niż szpitalny parkometr. Pożegnaj się z przyjaciółmi i bliskimi związkami... 
Witaj w świecie lekarza stażysty. 
Spisana potajemnie po niekończących się dyżurach, bezsennych nocach i pracujących weekendach książka komika i byłego stażysty Adama Kaya to dotkliwie szczery opis czasu, który spędził na linii frontu brytyjskiej służby zdrowia. Na zmianę zabawne, przerażające i wzruszające zapiski omawiają wszystko, co chcieliście wiedzieć – i sporo rzeczy, o których wolelibyście nie wiedzieć – o życiu lekarzy na oddziale i poza nim. Uwaga, lektura może pozostawić blizny.

Wszystko co się tyczy medycyny bardzo mnie ciekawi, bo kiedyś sama chciałam zostać lekarzem. Plany się zmieniły, ale fascynacja tym zawodem i tą dziedziną pozostała, a ta pozycja bardzo przypomina mi "Greys anatomy"(serial, nie książkę ^^), także mam ogromną nadzieję, że wkrótce i ona trafi w moje rączki.


Kirke | M. Miller
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery: 13 czerwca

Opis:
W domu Heliosa, boga słońca i najpotężniejszego z tytanów, rodzi się córka. Kirke jest dziwnym dzieckiem – nie tak potężnym jak ojciec ani tak bezwzględnym jak matka... Dziewczyna próbuje odnaleźć się w świecie śmiertelników, lecz odkrywa w sobie czarnoksięską moc, dzięki której może zagrozić samym bogom... Z tego powodu zostaje wygnana. Nie zamierza jednak przestać kształcić się w czarach. Jej ścieżki skrzyżują się z Minotaurem, Dedalem, jego synem Ikarem, morderczą Medeą i, oczywiście, z przebiegłym Odyseuszem.

Przyznać się. Kto nie lubi fantastyki? Jeśli tak jest rzeczywiście, to przejdźcie dalej. Ja uwielbiam czytać fantastykę szeroko pojętą a ta książka trafia do mnie na 100% i będę musiała kiedyś przeczytać!


Without Merit | C. Hoover
Wydawnictwo: Moondrive
Data premiery: 20 czerwca

Opis:
Siedemnastoletnia Merit na pewno nie ma normalnego życia. Jej schorowana matka mieszka w piwnicy, a ojciec na górze – z nową żoną i dziećmi z obu małżeństw. Jej siostra bliźniaczka, śliczna Honor, to chodzący ideał, a brat Utah – nieznośny perfekcjonista. Merit czuje, że jest ich zupełnym przeciwieństwem, że wciąż robi coś nie tak, jak powinna, a na dodatek stale przydarza jej się coś złego.
Najbardziej bolesne są dla niej jednak kolejne tajemnice, które coraz bardziej oddalają od siebie członków rodziny. W tym sekret samej Merit: dziewczyna zakochuje się w chłopaku swojej siostry. Sytuacja zaczyna ją przerastać. Rezygnuje ze szkoły, zaszywa się w domu i po cichu "znika z własnego życia", a w końcu postanawia opuścić dom na zawsze. Jednak jej plan nie wypala i musi zdecydować... czy może dać drugą szansę nie tylko swojej rodzinie, ale również sobie.

Och, Colleen. Przez jednych znienawidzona, przez innych ubóstwiana. Ja znajduję się w drugiej grupie. Mogę książki tej autorki czytać w ciemno i odnoszę wrażenie, że autorka przy ostatnio wydawanych pozycjach nie chce pisać książek dla samej historii, ale stara się naznaczyć w nich jakiś problem społeczny. Za to ją właśnie cenię :) Recenzję "Without Merit" również możecie znaleźć już na blogu pod tym linkiem.


Odrobina brokatu | S. L. Tapscott
Wydawnictwo: Young
Data premiery: 20 czerwca

Opis:
Pełna blasku historia o pierwszej młodzieńczej miłości!
Lauren ma prosty plan na życie: skończyć szkołę, dalej rozwijać swojego bloga DIY i poślubić kogoś sławnego. W swojej przyszłości widzi jeszcze dwa słodkie pieski i bardzo dużo brokatu. Klasyczne "i żyli długo i szczęśliwie". Plany krzyżuje Harrison, szkolny przyjaciel jej brata, który nagle postanawia zamieszkać w ich domku gościnnym. Przecież to studio nagraniowe Lauren! Gdzie ma teraz kręcić nowe filmy dla swoich fanów? Dziewczyna decyduje się na ignorowanie intruza. Jakoś przeczeka jego niechcianą obecność i wróci do swojej kreatywnej codzienności. Gdyby tylko Harrison nie był taki przystojny... i zabawny... i zdolny... i wkurzający!
Czy kiedy przyjdzie pora przeprowadzki, Lauren będzie w stanie rozstać się z Harrisonem? W sumie każda chwila z nim spędzona ma w sobie jakiś tajemniczy blask.

I to już ostatnia książka, na jaką się zdecydowałam w tym zestawieniu. Coś lekkiego, z przymrużeniem oka, dla młodzieży. Do tego cudownie słodka okładka. Może będzie ciekawie? 



I zwyczajowo, dajcie znać w komentarzach czy coś macie zamiar przeczytać z powyższego zestawienia :)
Miłego dnia,
Katka, czytamiogladam.pl
maja 30, 2018 No komentarze

Autor: C. Hoover
Tytuł: "Without Merit" 
Gatunek: literatura młodzieżowa
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Moondrive/Otwarte
Ilość stron: 318
Tłumaczenie: M. Biernacka


Cześć kochani,
dziś postanowiłam się z Wami podzielić opinią książki, której premiera jest zapowiadana na czerwiec. Jeśli chcecie się dowiedzieć, co o niej myślę, to serdecznie zapraszam!



Krótko o treści...

Siedemnastoletnia Merit na pewno nie ma normalnego życia. Jej schorowana matka mieszka w piwnicy, a ojciec na górze – z nową żoną i dziećmi z obu małżeństw. Jej siostra bliźniaczka, śliczna Honor, to chodzący ideał, a brat Utah – nieznośny perfekcjonista. Merit czuje, że jest ich zupełnym przeciwieństwem, że wciąż robi coś nie tak, jak powinna, a na dodatek stale przydarza jej się coś złego.
Najbardziej bolesne są dla niej jednak kolejne tajemnice, które coraz bardziej oddalają od siebie członków rodziny. W tym sekret samej Merit: dziewczyna zakochuje się w chłopaku swojej siostry. Sytuacja zaczyna ją przerastać. Rezygnuje ze szkoły, zaszywa się w domu i po cichu „znika z własnego życia”, a w końcu postanawia opuścić dom na zawsze. Jednak jej plan nie wypala i musi zdecydować… czy może dać drugą szansę nie tylko swojej rodzinie, ale również sobie.
(opis pochodzi ze strony wydawnictwa)

Moja opinia...


Ostatnio z Colleen mam tak, że za co się nie wezmę z jej dorobku literackiego, to gdzieś podskórnie czuję, że będzie dobrze. I wiecie co? Jest nawet lepiej. 

Tym razem autorka zaskakuje przede wszystkim nieszablonowym stylem pisania. Podczas lektury wielokrotnie miałam wrażenie, jakbym stała obok i przyglądała się losom zwariowanej rodzinki albo uczestniczyła w jakiejś produkcji filmowej. Mimo, że przez całą książkę towarzyszymy jednej postaci i widzimy świat tylko z jej perspektywy, bo narracja jest pierwszoosobowa, to jednak poprzez tę nieszablonowość oraz specyficzne prowadzenie akcji, mamy wrażenie jakbyśmy świetnie ją znali. Autorka wprowadza wiele odniesień głównej postaci do jej wcześniejszego życia, przez co człowiek ma ogromną ochotę się z Merit zaprzyjaźnić.
Colleen postanowiła pójść drogą narracji, w której bardzo powoli zdradza kolejne aspekty z życia głównej bohaterki, a co za tym idzie również całej szalonej rodzinki. Z pewnością nie można się nudzić przy takim natłoku wątków i kolejnych pojawiających się problemach rodzinnych.

Przyznam się Wam, że już dawno nie czytałam książki, która tak by mną zakręciła w sensie emocjonalno - wątkowym. Z jednej strony mamy losy zwariowanej rodzinki mieszkającej w litrze Vossów, gdzie każdy z jej członków posiada odrębną historię ukrytą pod płaszczem tajemnic i sekretnych niedopowiedzeń, z drugiej zaś ukazane są na tym tle problemy jednostki - w tym przypadku naszej Merit.



Główną postacią w "Without Merit" jest oczywiście Merit :) Siedemnastolatka zmagająca się z młodzieńczymi problemami, lekko zwariowana, z ekscentrycznym podejściem do życia. Colleen w bardzo interesujący sposób ją wykreowała, ponieważ pod płaszczem niekiedy złośliwej, samolubnej i zołzowatej osoby, mamy tu tak naprawdę kruchą i czułą postać, które to cechy potrafiły się ukazywać w wątkach młodzieńczego zauroczenia. Co mnie najbardziej dotknęło, to przede wszystkim fakt, że każdy w tej rodzinie zajmował się sobą, swoimi rozterkami i przez to nie potrafili ze sobą rozmawiać. Bardzo brakowało mi swego rodzaju empatii i zwrócenia uwagi na pewnego rodzaju strapienie drugiej osoby, przez co poczucie stabilizacji oraz bezpieczeństwa było dosłownie na granicy wytrzymałości poszczególnych osób. 
Takim drobnym światełkiem w tunelu, który potrafił zauważyć pewne symptomy niekoniecznie dobrego kierunku, jakim się podążała Merit, był Luck oraz po części Sagan - dwaj młodzi mężczyźni, których niespodziewana obecność w jej życiu w pewnym sensie była jak powiew świeżego powietrza,a przede wszystkim spojrzenia na otoczenie. Powiem więcej, dla mnie te dwie męskie postaci były szalenie interesujące i z wielkim utęsknieniem czekałam, aż ponownie się pojawią na kartach powieści.

"Ludzie to istoty romantyczne. Otuchy dodaje nam wiara, że ten wszechwiedzący byt, który ma moc tworzenia absolutnie wszystkiego, kocha ludzką rasę ponad wszystko inne."

"Without Merit" autorstwa C. Hoover okazała się bardzo miłym zaskoczeniem i wydaje mi się, że nawet osoby nieprzepadające za tą autorką powinny dać szansę tej pozycji. Odnajdziemy w niej drogę ku wybaczaniu, ale też zwrócenie uwagi, iż problemy jednostki i nieprzemyślane decyzje mogą mieć odzwierciedlenie w przyszłości. Pozycja ta pokazuje, że bardzo łatwo zatracić się w pędzie 
codzienności oraz że najtrudniej jest tak naprawdę wykonać pierwszy krok względem przebaczenia.

Jedyna rzecz do jakiej można by było się przeczepić to jej zakończenie. Odniosłam wrażenie, jakby autorka urwała historię w momencie, kiedy tak naprawdę wszystko mogło zostać rozpoczęte. Oczywiście, pewne wątki pozamykała, ale zostało kilka niedopowiedzeń, przez które jestem ogromnie zła i chciałabym poznać odpowiedzi na moje rozterki :)



Moja ocena...

Długo wahałam się nad oceną, ponieważ nie chciałabym z nią przesadzić. Z jednej strony mamy świetną narrację, ciekawie wykreowane postaci, inteligentne dialogi z drugiej zaś ukazany problem, który dotyka dość sporą ilość nastolatków - brak akceptacji, brak sensu życia, co doprowadza do depresji. A zatem czy 8/10 będzie zbyt wygórowaną oceną? Nie sądzę, a Was gorąco zachęcam do sięgnięcia tej lektury :)

A za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania przed premierą chciałabym bardzo podziękować Wydawnictwu Otwartemu / Moondrive. :)

  

maja 28, 2018 No komentarze

Autor: K. Ciccarelli
Tytuł: "Ostatni Namsara" 
Gatunek: fantstyka
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: IUVI
Ilość stron: 416
Tłumaczenie: D. Dziewońska

Cześć kochani,
dawno nie było tu recenzji książki z gatunku szeroko pojmowanej fantastyki i gdy Wydawnictwo IUVI zaproponowało mi przeczytanie "Ostatniego Namsarę" autorstwa K. Ciccarelli z początku miałam lekkie obiekcje, które zaraz po przeczytaniu opisu szybko minęły. Jesteście ciekawi opinii na temat tej pozycji? Serdecznie zapraszam do lektury :)



Krótko o treści...

Na początku był Namsara – zrodzony z nieba i ducha – który wszędzie, gdzie się pojawił, przynosił miłość i śmiech. Lecz gdzie jest światło, tam musi być ciemność. Dlatego była też Iskari – zrodzona z krwi i blasku księżyca. Niszczycielka. Przynosząca śmierć.

Oto legendy, na których wychowała się Asha, córka króla Firgaardu. Opowiadano je szeptem, a ona słuchała z zapartym tchem, zafascynowana zakazanymi bohaterami z przeszłości. Jednak dopiero kiedy sama stała się najbardziej zaciekłym, budzącym postrach pogromcą smoków, przyjęła rolę następnej iskari – samotny los, który sprawił, że Asha czuła się jak broń w cudzych rękach, a nie dziewczyna.

Asha walczy ze smokami i przynosi ich głowy królowi, lecz żadne z tych trofeów nie jest w stanie jej uwolnić od więzów obowiązku: ślubu z okrutnym komendantem, człowiekiem, który zna prawdę o jej naturze. Gdy Asha dostaje szansę uwolnienia się w zamian za zabicie najpotężniejszego smoka w Firgaardzie, odkrywa, że stare opowieści mają w sobie więcej prawdy, niż mogła się spodziewać. Z pomocą przyjaciela – niewolnika służącego jej narzeczonemu – Asha musi zrzucić z siebie pancerz iskari i otworzyć serce na miłość, światło i prawdę, którą przed nią zawsze ukrywano.

Moja opinia...

Tak jak napisałam Wam na wstępie, dopiero po przeczytaniu opisu, książka na tyle mnie zachęciła, że postanowiłam po nią sięgnąć. Smoki, to jest to za czym ostatnio tęskniłam w fantastyce i czego mi bardzo brakowało. A zatem otworzyłam książkę i...

I z początku miałam problem ze stylem pisania samej autorki. Był dość suchy, ale dało się czytać. Po kilku pierwszych rozdziałach przyzwyczaiłam się i im dalej w las, tym muszę przyznać, że było co raz lepiej - odniosłam wrażenie jakby sama autorka się rozkręcała z każdym kolejnym rozdziałem. Narracja jest trzecioosobowa i może dlatego z początku styl pisania wydał mi się przyciężkawy, jednakże z czasem miałam co do tego co raz mniej obiekcji i summa summarum czytało mi się wręcz fantatsycznie.


Całą powieść mogłabym przedzielić grubą krechą na pierwszą część i drugą. Z początku "Ostatni Namsara" bardzo wolno się rozkręca, co niejednego czytelnika może doprowadzić do szewskiej pasji i zapragnie ją odłożyć. Wieje w zasadzie nudą i nic się nie dzieje, poza normalnym życiem na dworze królewskim. Oczywiście Asha "robi swoje", poznaje nowych ludzi, ale to wszystko jest jakby płynne, bez charakteru. Z kolei w drugiej połowie książki, kiedy rozpoczyna się (moim zdaniem) właściwa treść, momentami dzieje się aż za dużo, ale tu w tym przypadku nie uważam tego za wadę. W zasadzie wydarzenie goni kolejną sytuację i czytelnik połyka stronę za stroną, wczytując się z wypiekami na policzkach, co się wydarzy dalej. Co ważne autorka nie pogubiła się w losach, intrygach panujących na dworze i potrafiła zgrabnie wybrnąć z narzuconej sobie tematyki.

K. Ciccarelli wprowadza nas w swój wykreowany świat, gdzie pojawia się mnóstwo nazw własnych i czytelnik może mieć problem z rozróżnieniem o co właściwie chodzi. Z czasem  robi się co raz łatwiej i przyjemniej. Sama pod koniec książki złapałam się na tym, że już nie miałam problemu z rozróżnieniem czym jest Iskari, a czym Namsara, choć patrząc wstecz, może przydałby się jakiś słowniczek lub słowo wyjaśnienia na początku książki?

Co do samych smoków... Fajną opcją było dodanie im cech ludzkich. Oglądaliście może kiedyś bajkę "Jak wytresować smoka?" właśnie takiego rodzaju są te fantastyczne bestie w tej pozycji. Z jednej strony groźne, buchające ogniem, ale z drugiej dające się oswoić jak zwierzątko. Takie smoki uwielbiam najbardziej i gdy skończyłam czytać to zatęskniłam za Kozu i Cieniem.



Warto też wspomnieć o głównych bohaterach tej powieści. Przez całą książkę towarzyszymy Ashy - niezłomnej dziewczynie polującej na smoki. I gdyby nie intryga i tajemnice jakie ją otaczały na dworze, to pewnie dalej parałaby się tym zajęciem. Powiem Wam, że mimo wszystko podobała mi się ta postać. Z jednej strony dziewczęca, z drugiej wojowniczka ratująca swój świat, choć miała słabsze momenty i jej naiwność doprowadzała mnie do szewskiej pasji...
Z postaci drugoplanowych to niewątpliwie chyba najbardziej interesujący jest Torwin - niewolnik, ale żeby Was to nie zmyliło. To, jak jego losy się toczą wbija w fotel. I choć pod koniec zrobił się strasznie niezdecydowany, jednak uważam że był postacią wyróżniającą się.

Wiecie czego mi najbardziej zabrakło w tej powieści od strony technicznej? Mapy. Przelania na papier mapy poglądowej jak to zwykle ma miejsce w książkach fantastycznych. Wizja autorki i wykreowania własnego świata wygląda obiecująco, ale bez zobrazowania można mieć problem, abym się w tym wszystkim nie pogubić.

Moja ocena...

"Ostatni Namsara" K. Ciccarelli jest powieścią niejednoznaczną, z długim wstępem i dość szybkim zakończeniem, które na szczęście autorka pozwoliła sobie pozostawić je otwartym, także pozostaje czekać wszystkim fanom na kontynuację. Ja z pewnością do nich będę się zaliczać, ponieważ zarówno losy Ashy jak i Torwina oraz pozostałej zgrai bardzo mnie zaciekawiły i liczę, że już wkrótce pojawi się drugi tom z serii Iskari. Moja ocena tej książki to bardzo mocne 8/10 - szczególnie za końcówkę oraz wykreowany świat. Bardzo polecam fanom fantastyki i smoków :)

A za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu IUVI.


maja 24, 2018 No komentarze

Autor: J. S. Monroe
Tytuł: "Znajdź mnie" 
Gatunek: thriller
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: W. A. B.
Ilość stron: 448
Tłumaczenie: A. Walulik

Cześć kochani,
dziś postanowiłam się z Wami podzielić opinią na temat książki, jaką już jakiś czas temu przeczytałam, ale dotychczas nie miałam serca, aby napisać o niej kilku słów. A zatem zabieram się za nadrabianie zaległości :)



Krótko o treści...

Rosa, dziewczyna Jara Costello, popełniła samobójstwo, kiedy oboje studiowali w Cambridge. Nie ma dnia, żeby Jar o niej nie myślał. Minęło pięć lat, ale mężczyzna nadal obsesyjnie podejrzewa, że Rosa – jego jedyna miłość – żyje. Dręczą go wizje dziewczyny, zaskakująco realistyczne i pojawiające się w nieoczekiwanych miejscach. Jego terapeuta twierdzi, że to halucynacje pożałobne. Po odnalezieniu jej pamiętnika podejmuje rozpaczliwe działania, by zrozumieć okoliczności jej śmierci.
Im głębiej zanurza się w sprawę, tym bardziej czuje się zagubiony. Trafia do mrocznego półświatka, gdzie nic nie jest tym, czym się wydaje i nikomu nie można ufać, trafia w sam środek szeroko zakrojonej intrygi, która zmienia wszystko wokół niego raz na zawsze.

Moja opinia...

Przeczytałam w swoim życiu wiele thrillerów - jedne trzymały mocniej w napięciu, inne trochę słabiej, ale tak poplątanej książki jak "Znajdź mnie" autorstwa J. S. Monroe, już dawno nie miałam sposobności czytać. Nie wiem czy to traktować jako wadę czy właściwie za zaletę tej powieści, ponieważ jednym to zagubienie może przypaść do gustu, innym niekoniecznie. Ja ciągle się zastanawiam jak się z tym czuję, ponieważ niewątpliwie ten chaos miał swój oczywisty cel - zachęcić czytelnika do przekartkowywania kolejnych stron powieści. 



Autor ma ciekawy styl pisania, który z pewnością nie męczy czytelnika. Jest lekko, przyjemnie, a przy tym powoli wciąga w losy bohaterów, tworząc aurę wyczekania i zaciekawienia. J. S. Monroe ma tę zaletę, że nie stara się nachalnie tworzyć niczego na siłę, choć w pewnym momencie można odczuć pewnego rodzaju przekombinowanie w niektórych wątkach, to jednak czytelnik podświadomie chce się dowiedzieć co się dalej wydarzy w danym rozdziale.

Bardzo podobało mi się w książce "Znajdź mnie" rozdziały były stosunkowo krótkie. Dzięki zastosowaniu takiej konstrukcji powieści, czyta się ją dość szybko i przez to jest większa dynamika oraz przyjemność z lektury. Dodatkowo zmienność narracji była również zaskakująca i wpływała na tempo czytania pozycji, co mi osobiście przypadło do gustu. 


"Znajdź mnie" J. S. Monroe jest ciekawie skonstruowaną powieścią, podczas której towarzyszymy głównemu bohaterowi podczas udręki emocjonalnej, która to najpierw jest oparta na dość zagadkowemu samobójstwu jego dziewczyny, a potem próbujemy wraz z nim dotrzeć do prawdy oraz wyjaśnienia jej zagadkowej śmierci. Bardzo podobała mi się główna postać Jara Costello, który okazał się bardzo dobrze skonstruowanym bohaterem. Lubię takie postaci, które pomimo przeciwności losu, dalej prą do przodu chcąc dowiedzieć się prawdy. Przyznam się Wam, że w pewnym momencie czytania miałam takie dziwne odczucie, iż główny bohater po śmierci ukochanej po prostu zwariował - ma omamy i przez śmierć dziewczyny klepki mu się poprzestawiały. Nic bardziej mylnego. Nasz bohater zaskakuje w wielu płaszczyznach i z pewnością Jara można polubić za jego niezłomność. 

Bardzo podobało mi się w tej książce, że jest ona nieszablonowa, choć z początku dość chaotyczna, to ten chaos jest kontrolowany. Wszystko ma swój cel i sprawia to, że pod koniec sami siebie zaskakuje my odkrywając kolejne zależności. Odkładając ten tytuł miałam świadomość, że w końcu wszystkie puzzle do siebie spasowały.

Co ważne, powieść ta trzymała w napięciu - nawet w takich momentach, których się nie spodziewałam - na przykład scena w biurowcu, kiedy to nasz bohater spędzał w nim całą noc. Powiem więcej, końcówka może niejedną osobę zaskoczyć! Scena finalna wbija w fotel i sprawia, że szybko nie zapomnimy o tej książce - szczególnie jak spojrzymy na rys psychologiczny psychopaty, z którym Jar miał styczność.

Chyba najsłabszym punktem w tej powieści jest... jej ostateczne zakończenie po scenie finalnej. Autor mógł sobie to odpuścić. Podsumowywania życia bohaterów było dość słabe - wyciągnięte dosłownie z beznadziejnych komedii romantycznych...

Moja ocena...

Podsumowując, "Znajdź mnie" J. S. Monroe nie jest złą książką. Miło się ją czyta, trzymała w napięciu w kilku miejscach, co mnie mile połechtało. Jednakże te kilka ostatnich stron sprawiło, że książka obniżyła swoje noty... Niestety dość często jest tak, że daną powieść pamiętamy za jej zakończenia, a tu było ono wyjątkowo słabe. Moim zdaniem autor lepiej by zrobił zostawiając nas z pewnym niedosytem, dlatego też więcej niż 7/10 dać nie mogę, ale uważam, że warto zainteresować się tym tytułem. 

A za możliwość przeczytania chciałabym podziękować Wydawnictwu W.A.B.


maja 21, 2018 No komentarze

Autor: W. Muszkieta, O. Sieńko
Tytuł: "Projekt rośliny" 
Gatunek: poradnik
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Buchmann
Ilość stron: 176

Cześć kochani,
zgodnie z obietnicą, jaką Wam złożyłam na Instagramie, postanowiłam dziś się z podzielić moją opinią na temat książki "Projekt rośliny" autorstwa W. Muszkiety oraz O. Sieńko. Czy była to ciekawa i inspirująca lektura? Za chwilkę się dowiecie :)


Krótko o treści...
Roślina doniczkowa jeszcze do niedawna kojarzyła się z obsychającą i smutną paprotką na parapecie klatki schodowej. Dziś rośliny dumnie puszą się w modnych lokalach, designerskich wnętrzach i coraz częściej w prywatnych mieszkaniach. Uprawianie domowej dżungli to świetny pomysł na walkę ze stresem oraz test na odpowiedzialność za… żywą istotę.



Moja opinia...
Jak wiecie dość sceptycznie podchodzę do wszelkiego rodzaju poradników - szczególnie nie darzę wielką sympatią tych, które próbują w jakiś sposób zmotywować i zmienić moje zachowania. Jednak, kiedy mam możliwość otrzymania wiedzy na konkretny temat jak na przykład rośliny, gotowanie czy choćby porady odnośnie fotografii, wówczas bardzo chętnie sięgam po daną pozycję.

Czułam podświadomie, że sięgając po pozycję "Projekt rośliny" autorstwa W. Muszkieta, O. Sieńko, mogę się spodziewać bardzo dobrze napisanej książki. Już sama okładka zachęca do jej przeczytania. Utrzymana w szarościach, w minimalistycznym stylu, lekko nawiązującym do skandynawskiego designu - cudowna, ze smakiem, nie przesadzona. Uwielbiam takie okładki, które są idealnym wstępem do zawartej w środku treści.

A w środku autorki zdradzają nam wiele aspektów i starają się przekazać wiedzę dotyczącą roślin - jak się troszczyć o rośliny zdobiące nasze domowe wnętrza. Biorą pod uwagę takie aspekty jak stanowisko, podlewanie, nawożenie czy nawet nakierowują nas jakie rośliny nadają się do danego pomieszczenia - o czym wcześniej nie byłam świadoma! 

Uważam, że jest to książka, z którą każda osoba posiadająca kwiaty doniczkowe w domu powinna się zapoznać. Sama pochłonęłam ją w jeden wieczór i z pewnością będę do niej wracać, ponieważ wydaje mi się, że jeszcze nie raz pojawią się w mojej uprawie domowej wątpliwości i pytania.


"Projekt rośliny" to nie tylko czysta wiedza, to również cudowne zdjęcia oraz wywiady z osobami, które również są zakochane w roślinnych wnętrzach. Jest to bardzo inspirująca pozycja, która sprawia, że zaraz po jej zakończeniu zapragniemy pójść do sklepu i sprawić wnętrzom nowych przyjaciół - zdradzę Wam, że sama na drugi dzień poleciałam i zakupiłam do kuchni kilka ziółek a do sypialni nowego mieszkańca :)

Moja ocena...

Gratuluję autorkom podjęcia się napisania książki o roślinach domowych, tym bardziej że nasi zieloni przyjaciele z roku na rok zyskują przychylność co raz większej rzeszy czytelników. Ludzie co raz częściej zwracają uwagę na otoczenie i dobrze jest poznać przynajmniej podstawową wiedzę na ich temat. A gdy książka o nich jest dodatkowo pięknie wydana, to jest jeszcze większa radość w czytaniu. Szczerze Wam polecam "Projekt rośliny". Zainspirujcie się i wprowadźcie do swoich czterech ścian przynajmniej jedną roślinkę :)

A za możliwość przeczytania i zrecenzowania, chciałabym podziękować Wydawnictwu Buchmann.


maja 16, 2018 No komentarze

Cześć kochani,
choć wiem, że na początku miesiąca dawałam Wam 10 ciekawych zapowiedzi książkowych, to jednak nie byłabym chyba sobą, gdybym nie uzupełniła tamtego posta kolejnymi pozycjami, które pojawią się w drugiej połowie maja :) A zatem do dzieła, dajcie znać pod postem czy jakaś książka Was zainteresowała :)



Zniewolony książę | C. S. Pacat
Wydawnictwo: Studio JG
Data premiery: 18 maja

Opis:
Po śmierci króla Akielos prawowity następca tronu, książę Damen, zostaje zostaje pojmany i wtrącony do lochu. Jego przyrodni brat pozbawia go tożsamości i wysyła jako niewolnika do haremu księcia wrogiego kraju. Od tego momentu Damen musi znaleźć sposób, aby przeżyć na dworze, za którego kulisami toczy się podstępna walka o tron, w którą mimowolnie zostaje wplątany.
Niegdyś potężny wojownik, teraz obdarty z godności niewolnik będzie musiał walczyć o przetrwanie sprzymierzając się ze swoim największym wrogiem. Jego nowy pan, książę Laurent, jest bowiem
równie urodziwy co wyrachowany i śmiertelnie niebezpieczny. Jedno jest pewne – tożsamość Damena musi pozostać tajemnicą. W końcu ten, którego pomocy potrzebuje, ma najwięcej powodów, aby go nienawidzić...

Jest to bardzo ciekawa książka. Dla fanów fantastyki wręcz idealna. Jedynym elementem, który może sprawi, że nie każdy poczuje się przy niej komfortowo, to wątek LGBT. Moim zdaniem warto się zainteresować tym tytułem :)



Na gwieździstych morzach | S. Sheridan
Wydawnictwo: Wydawnictwo kobiece
Data premiery: 17 maja

Opis:
W 1824 roku w Brazylii trwa wojna domowa, która sprawia, że ceniona pisarka Maria Graham ma trudności z powrotem do ojczystej Anglii. Kobieta straciła niedawno męża i jako wdowa znalazła się w trudnym położeniu, dlatego chwyta się każdej szansy, aby dostać się na statek do Europy. Przyjmuje ofertę przebiegłego przemytnika Jamesa Hendersona, który proponuje jej wspólny rejs. 
Na pokładzie Maria odkrywa nie tylko sekrety ukryte w tabliczkach czekolady, ale zaczyna też czuć nieodparty pociąg do tajemniczego kapitana. Jednak kobieta z wyższych sfer nie może pozwolić sobie na miłość do przemytnika, dlatego kapitan porzuca kryminalną przeszłość i wciela się w rolę londyńskiego dżentelmana. 
Henderson nie może tak łatwo uwolnić się z przemytniczego kręgu, za którym stoją wpływowi ludzie. Jedynym sposobem na zyskanie miłości Marii jest zdemaskowanie gangu i uwolnienie się z jego sideł raz na zawsze. Czy to jednak wystarczy, aby dumna Maria mogła zająć miejsce u boku kapitana?

Jeśli jakaś książka a w sobie choćby szczyptę czekolady, to zdecydowanie warto się nią zainteresować :) Ta z pewnością trafi na moją listę do przeczytania :)


Chroń ją | K. A. Tucker
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 23 maja

Opis:
Dzięki matce, zasłużonej i wielokrotnie odznaczanej komendant policji, Noah Marshall wiedzie niczym niezmącone, wygodne życie. Wszystko zmienia się w chwili, w której zostaje ujawniona skrywana od lat tajemnica. Jackie obwinia się o zniszczenie życia niewinnej rodziny. Pogrążony w żalu syn musi poradzić sobie z tym szokującym sekretem. 
Gracie Richards nie urodziła się w przyczepie kempingowej, ale po czternastu latach walki o przetrwanie w Hollow, nie zna już innego życia. Tutaj przynajmniej nikt nie przypomina jej o ojcu – skorumpowanym gliniarzu, zabitym podczas nieudanej transakcji narkotykowej. Na ubogim osiedlu jest jedną z wielu toczących bój o codzienną egzystencję. Wszystko jednak zmienia się pewnego dnia, gdy na jej progu staje chłopak, zupełnie nie pasujący do otaczającej ją rzeczywistości.

K. A. Tucker jest dość znana na polskim rynku za sprawą poprzednich jej pozycji, z którymi mam zamiar się zainteresować - w sensie przeczytać :) A tu Wydawnictwo Filia robi niespodziankę czytelnikom i postanawia wydać kolejny tytuł tej autorki :) Moim zdaniem warto się tą książką zainteresować :)




Trzy razy ty | F. Moccia
Wydawnictwo: Muza
Data premiery: 23 maja

Opis:
Kontynuacja bestsellerowej powieści "Trzy metry nad niebem". 
W "Trzech metrach nad niebem" Babi złamała mu serce. W "Tylko ciebie chcę" Gin nauczyła go kochać na nowo. W "Trzy razy ty" Step staje na rozstaju dróg... 
Jak skończy się historia Babi, Stepa i Gin?
Co stało się z tym skłóconym z całym światem chłopakiem, z zabijaką, który spędzał popołudnia na placu z przyjaciółmi, a wieczory na jeździe motorem? Czasami Stepowi wydaje się, że tamto życie należy do kogoś innego. Dziś jest kimś zupełnie innym, człowiekiem sukcesu, telewizyjnym producentem i wkrótce będzie się żenić. Jego wybranką jest Gin, kobieta łagodna, piękna, czuła, idealna. Wybaczyła mu zdradę sprzed sześciu lat. Zdradę z Babi, jego pierwszą niezapomnianą miłością. Od tamtej pory Babi i Step się nie widzieli, ale oto ona ponownie wkracza w jego życie z siłą tornada, wyjawiając mu skrywany przez lata sekret. Step jest zmuszony przeanalizować swoje wybory, upewnić się, co do słuszności podjętych decyzji oraz postawić sobie niewygodne pytania. Czy naprawdę jest szczęśliwy z Gin? Czy Babi jest jedynie wspomnieniem czy też ogniem, którego nikt ani nic nigdy nie będzie w stanie ugasić?

Czy ktoś nie zna F. Moccia? Ja w każdym razie znam tylko z filmów i ciągle gdzieś z tyłu głowy mi siedzi, aby nadrobić zaległości, a tu co? Kolejna książka :) Ciekawi jesteście dalszych losów Babi, Stepa i Gin?



Trzy razy ty | F. Moccia
Wydawnictwo: Filia
Data premiery: 23 maja

Opis: 
Prawda to dopiero połowa historii... 
W trakcie wakacyjnej imprezy na plaży Nicole Cutty i Megan McDonald zostają porwane. Policja prowadzi szeroko zakrojone poszukiwania, jednak nie znajduje po nich żadnego śladu. Niedługo potem ledwie żywa Megan, cudem ucieka z bunkra ukrytego w głębokim lesie. Po roku książka na temat jej ucieczki ma już status bestsellera, a Megan staje się gwiazdą. Pozostaje tylko jeden mały problem -Nicole nadal nie odnaleziono. Jej starsza siostra, Livia, pracuje w prosektorium i zdaje sobie sprawę, że być może pewnego dnia dnia przyjdzie jej zbadać ciało siostry i zrozumieć tajemnicę jej zniknięcia. 
Tymczasem do prosektorium trafia ciało młodego mężczyzny, którego może coś łączyć z serią zaginięć dziewczyn w całym kraju. Powodowana niezdrową ciekawością Livia nawiązuje kontakt z Megan, której prawdziwa wiedza wykracza daleko poza to, co można przeczytać w jej bestsellerowej książce, a strzępy wspomnień dziewczyny stopniowo składają się w przerażającą całość.

Oczywiście w moim zestawieniu nie mogło zabraknąć thrillera/kryminału. Po przeczytaniu opisu, czuję się zaintrygowana i z pewnością sięgnę po powyższą pozycję :)




Wielka samotność | K. Hannah
Wydawnictwo: Świat książki
Data premiery: 23 maja

Opis:
Alaska, 1974. Nieobliczalna. Bezlitosna. Dzika. Dla rodziny w kryzysie jest to ostateczny test na przetrwanie. 
Ernt Allbright, były jeniec wojenny, wraca do domu po wojnie w Wietnamie całkowicie. Kiedy traci kolejną pracę, podejmuje impulsywną decyzję: przeniosą się całą rodziną na północ, na Alaskę, gdzie będą żyli bez prądu i wody – w ostatniej dzikiej części Ameryki. 
Dorastająca trzynastoletnia Leni, dziewczynka w trudnym wieku, uwikłana w burzliwy związek rodziców, ma nadzieję, że w nowej krainie czeka lepsza przyszłość dla rodziny. Jej matka, Cora, zrobi wszystko i pójdzie wszędzie dla mężczyzny, którego kocha, nawet jeśli oznacza to pójście w nieznane. 
Na początku Alaska wydaje się być odpowiedzią na ich modlitwy. W dzikim, odległym zakątku kraju odnajdują się wśród niezależnej społeczności silnych mężczyzn i kobiet. 
Ale wraz z nadejściem zimy i ciemnościami obejmującymi Alaskę, kruchy stan psychiczny Ernta pogarsza się. Wkrótce niebezpieczeństwa na zewnątrz bledną w porównaniu z zagrożeniami wewnątrz. W ich małej chacie, pokrytej śniegiem, przez osiemnaście godzin nocy, Leni i jej matka poznają straszliwą prawdę: są sami. Na zewnatrz nie ma nikogo, kto by mógł ich uratować. 
W tym niezapomnianym portrecie ludzkiej słabości i odporności Kristin Hannah ujawnia niezłomny charakter współczesnego amerykańskiego pioniera i ducha ginącej Alaski - miejsca o niezrównanym pięknie i niebezpieczeństwie. "Wielka samotność"to odważna, piękna, pełna życia opowieść o miłości, stracie i walce o przetrwanie...

Kurcze jak ja uwielbiam takie klimaty w książkach. Ogromnie jestem ciekawa tej pozycji, szczególnie ze względu na cieplejszy maj, będzie ciekawie wybrać się w chłodniejsze rejony Alaski :)


Spętani przeznaczeniem | V. Roth
Wydawnictwo: Jaguar
Data premiery: 23 maja

Opis:
Akos – syn narodu miłującego pokój i Cyra – zabijająca dotykiem, siostra bezwzględnego tyrana, który zmusza ją do zadawania bólu a nawet śmierci swoim politycznym przeciwnikom. Życiem tych dwojga od narodzin rządzi przeznaczenie, a raz wypowiedziane przez wyrocznie losy stają się nieodwracalne. Ludy, do których należą, rywalizują i walczą o władzę na planecie Thuhve, w odległej galaktyce. Pewnego dnia Akos zostaje brutalnie porwany. Od tej pory ma służyć Cyrze. Między dwojgiem, których więcej zdaje się dzielić niż łączyć, rodzi się uczucie, wymagające przebaczenia. W odzyskujący spokój świat wkraczają jednak demony przeszłości. Tyran – ojciec dziewczyny uważany za martwego – powraca z kosmicznej wędrówki, by zniszczyć życie mieszkańców planety. 
"Spętani przeznaczeniem"to odważna opowieść o uczuciu, które wymaga zaprzeczenia dawnym relacjom, własnym obsesjom i dotychczasowym wyobrażeniom. Powieść wyraża to, co w prozie Roth najlepsze: niespieszny, pełen napięcia romans zanurzony w misternie skonstruowanym, kosmicznym świecie. Poprzez różnorodność perspektyw oraz intryg – osobistych czy politycznych – autorka z niezwykłą wnikliwością ukazuje motywacje bohaterów, a rozmach epickiej narracji staje się okazją do zadania odważnych pytań. Czy przeznaczenie może spętać każdego z nas? Czy człowiek w imię własnych przekonań i emocji jest w stanie przeciwstawić się cywilizacji? I czy prawo boskie naprawdę stoi ponad ludzkim?

Z Veronicą Roth do tej pory nie było mi po drodze, ale zdecydowałam się ją umieścić w tym zestawieniu, ponieważ wiele osób ją uwielbia. Ja póki co mam neutralne zdanie, aczkolwiek opisy jej powieści strasznie mnie ciekawią :)


Zabójcze lato | J. Dawson
Wydawnictwo: YA!
Data premiery: 23 maja

Opis:
Gorące lato, tajemnicza śmierć, rodzinny dramat i misternie utkane oszustwo. 
W niejasnych okolicznościach podczas balu maturalnego ginie Janey Bradshaw. Policja, rodzina i większość znajomych uważa, że popełniła samobójstwo, rzucając się z klifu w morze. Do momentu, aż u jej przyjaciół pojawia się nieoczekiwany gość... 
Wciągający i psychologiczny thriller.

I ostatnia propozycja ode mnie - zaskakująca. Wydawnictwo Ya! i thriller? Czy z tej mieszanki może wyjść coś dobrego? Mnie osobiście zaciekawiło, choć z opisu nie wynika, aby była to jakaś odkrywcza opowieść... Mam wrażenie, jakbym już gdzieś to czytała, choć mogę się mylić :)




Dajcie znać, czy skusicie się na jakąś propozycję z drugiej połowy maja :)

Pozdrawiam,
Katka, czytamiogladam.pl


maja 15, 2018 No komentarze

Autor: H. Garcia, F. Miralles
Tytuł: "Shinrin Yoku. Japońska sztuka czerpania mocy z przyrody" 
Gatunek: poradnik
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Znak Literanova
Ilość stron: 208
Tłumaczenie: Monika Skowron

Cześć,
dziś przychodzę z zaległą recenzją poradnika, którego pochłonęłam w zawrotnym tempie. Czy jest on wartościowy? Czy jesteśmy w stanie z niego "wyciągnąć" jakąś wiedzę dla siebie?



Krótko o treści...


W naturze znajduje się wszystko, czego człowiek potrzebuje do osiągniecia stanu równowagi i spokoju. Shinrin-yoku uczy, jak obcować z przyrodą tak, by wyciszyć myśli, wzmóc koncentrację, poprawić kondycję fizyczną, a przede wszystkim odzyskać radość i witalność.

Dzięki tej książce dowiesz się:

- jakie miejsca wybrać, by znaleźć ukojenie i spokój, a jakie by odzyskać energię i witalność;
- dlaczego warto spacerować bez celu i zgubić się w lesie;
- jak uwolnić się od myśli, które „zachmurzają” nasz umysł,
- co zrobić, aby wracając do normalnego życia, utrzymać stan „leśnej duchowości”;
- jakie rośliny doniczkowe nadają się najlepiej do domowego shinrin-yoku.
(fragment opisu pochodzi ze strony Wydawnictwa Znak)

Moja opinia...

Z tego co się orientuję duet H. Garcia - F. Miralles napisali już wspólnie dwie pozycje dotyczące "ikigai", których niestety nie czytałam, ale być może sięgnę po nie, ponieważ tematyka jest ciekawa i może mnie zainteresować.
Biorąc się za ich najnowszą pozycję miałam sporo pytań w głowie: czy książka mi się spodoba? czy nie znuży mnie w połowie? A nawet czy styl pisania autorów mi przypadnie do gustu? Bo jednak z poradnikami tego typu bywa różnie...



W zasadzie pozycja ta do mojego życia nie wniosła niczego zaskakującego, czego wcześniej bym nie wiedziała lub sama nie uskuteczniała na co dzień. A nawet napiszę więcej, większość Polaków nie znajdzie w niej niczego odkrywczego, ponieważ jesteśmy narodem, którego ulubionym "sportem" letnio-jesiennym jest zbieractwo: jagód, a w późniejszym okresie grzybów. Czy nie mam racji? A właściwie o tym jest cała pozycja. Abyśmy korzystali z "leśnych kąpieli", cieszyli się chwilą na łonie leśnej natury, doceniali rzeczy przemijające i czerpali z tych momentów jak najwięcej.

Z pozytywnych aspektów należy wspomnieć, iż "Shinrin yoku. Japońska sztuka czerpania mocy z przyrody" została napisana fajnym, przystępnym językiem. Czcionka jest dość duża, jak na dość małe rozmiary samej pozycji, a do tego niektórym fragmentom tekstu zmieniono kolor na zielony, co było lekko zaskakujące podczas czytania.

"Shinrin yoku..." została wręcz przecudownie wydana - gratulacje w tym miejscu dla Wydawnictwa Znak. Zdjęcia czy grafiki, dają namiastkę lasu, więc nawet jeśli w danym momencie mamy daleko na łono natury, to zdecydowanie można wyczuć jego klimat w tej książce. Dodatkowo dominuje minimalizm i czystość przekazu, co bardzo lubię we wszelkiego rodzaju poradnikach. I już na koniec - mamy tu wydanie w twardej oprawie, więc mamy pewność, że szybko książka ta nam się nie zniszczy.


Moja ocena...

Mocne 7/10 będzie uczciwą oceną dla tej pozycji - szczególnie za wartość wizualną. Przepięknie wydana pozycja, z mnóstwem zdjęć. Co do treści... Można z nią polemizować, ale czyta się tę książkę szybko i przyjemnie. Jest to jedna z tych książek, którą albo się od samego początku polubi albo stwierdzi, że nie była warta swojej ceny. Ja ją polecam szczególnie osobom, które chciałyby się przenieść w przecudowny klimat "shinrin yoku" nie mogąc w danym momencie wydostać się z czterech ścian.

A za możliwość przeczytania i zrecenzowania chciałabym podziękować Wydawnictwu Znak Literanova.




maja 14, 2018 No komentarze

Autor: P. Borkowski
Tytuł: "Niedobry pasterz" 
Gatunek: kryminał
Rok wydania: 2018
Wydawnictwo: Czwarta strona
Ilość stron: 485

Cześć kochani,
dziś przychodzę do Was z opinią na temat książki, która dokładnie dziś ma swoją premierę :) Fajnie? No pewnie, że fajnie. To zaczynamy :)


Krótko o treści...


W podolsztyńskim lesie zostaje brutalnie zamordowana piętnastolatka. Ślady na ciele oraz ubraniach wskazują, że morderca był bezwzględny.
Kiedy w kilka dni po odnalezieniu zwłok okoliczny pijak przyznaje się do winy, sprawa wydaje się zamknięta. Do momentu, gdy na komisariat przychodzi ksiądz miejscowej parafii i oznajmia, że to on zabił dziewczynę.
Presja mediów i społeczeństwa, by znaleźć mordercę, jest na tyle duża, że policja zwraca się do psychologa Zygmunta Rozłuckiego, który podejmuje śledztwo dopiero wtedy, kiedy do Olsztyna przybywa jego dawna miłość – żądna władzy dziennikarka Janczewska.
Działając w duecie, przysporzą sobie wielu wrogów, a ich własne życia znajdą się w śmiertelnym niebezpieczeństwie.
(opis pochodzi ze strony Wydawnictwa Czwarta Strona)

Moja opinia...


Zanim przejdę do meritum sprawy - czyli recenzji tejże powieści - muszę Wam w tym miejscu nadmienić, że co raz częściej przekonuję się do polskich kryminałów, w których autorzy potrafią trzymać czytelnika w napięciu aż do ostatnich stron.

"Wódka jest jak życie. Niby wiadomo, że się kiedyś skończy, ale jak przychodzi co do czego, zawsze jest to nieprzyjemne zaskoczenie."

Tak też miało miejsce w najnowszej powieści Przemysława Borkowskiego "Niedobry pasterz". W najśmielszych snach nie sądziłabym, iż po przeczytaniu raptem 50 stron będę się zachwycać daną książką, a w tym przypadku właśnie to miało miejsce. Napiszę więcej, te pierwsze pięćdziesiąt stron, sprawiło, że książkę pochłonęłam w zatrważającym tempie, jednocześnie mogąc się delektować lekturą na wysokim poziomie.


Muszę w tym miejscu nadmienić, że "Niedobry pasterz" jest drugą częścią cyklu o Zygmuncie Rozłuckim, ale co najlepsze jest w tej serii to fakt, że nie trzeba koniecznie czytać całości od początku, bowiem nie ma szans, aby się pogubić. Autor umiejętnie dozuje nam informacje i możemy się jedynie domyślać, co łączyło wcześniej postaci odgrywające kluczowe role. 

Narracja w "Niedobrym pasterzu" jest to typowa trzecioosobowa, ale nastawiona na losy jednego bohatera - w tym przypadku... tak nie pomyliliście się - Zygmunta Rozłuckiego. Wchodzimy w jego głowę, doświadczamy wszelkich emocji jakie nimi targały podczas śledztwa oraz staramy się zrozumieć tego, bądź co bądź, pogubionego człowieka, który w powolnym tempie rozbija się na kawałki depresji, czy stracie sensu życia. Zygmunt jest postacią złożoną, którą albo się uwielbia albo szczerze znienawidzi. Mi się on bardzo spodobał. Szczególnie jego zaciętość i dążenie do wyjaśnienia sprawy. Nie poddawał się nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji.


Oprócz Zygmunta Rozłuckiego muszę tu wspomnieć o postaciach, które się w znaczny sposób wyróżniły w tej pozycji. Przede wszystkim dziennikarka - Karolina Janczewska. Dość bezwzględna, idąca po trupach kobieta. Domyślam się jedynie, że mieli oboje - wraz z Zygmuntem - w przeszłości pewne zaszłości natury emocjonalnej, które chyba nie do końca zostały wyjaśnione. Odnosiłam wielokrotnie wrażenie, że szczególnie nasz Zygmunt nie jest w stanie zamknąć ten rozdział w swojej psychice i był podatny na wszelkiego rodzaju porażki.
Drugą postacią, którą strasznie polubiłam za cięty język oraz humor był podkomisarz Rafał Sądecki. Powiem więcej, była to chyba najciekawsza postać w tej powieści, choć pojawiała się epizodycznie - zwykle kiedy Rozłucki miał problemy. Podkomisarz ukazany został jako typowy policjant z dochodzeniówki, ale co ważne autor nie rozminął się z prawdą. Oni właśnie tacy są - lekko irytujący z czarnym humorem, dlatego też należy już na koniec wspomnieć o szalenie inteligentnej Weronice Janczewskiej, której docinki w kierunku Rozłuckiego niekiedy sprowadzały uśmiech na mojej buzi. Weronika jest postacią posiadającą ogromny potencjał i jestem ciekawa czy autor zdecyduje się na kolejną powieść z tej serii i czy Weronika odegra większą rolę.

"Zbrodnia często bierze się z nieszczęścia, choć to jej przecież nie usprawiedliwia. Człowiek, który jej dokonuje, przekazuje tylko pałeczkę dalej. Zbrodnia rodzi zbrodnię, a nieszczęście sprowadza nieszczęście. Zamknięty krąg krzywdy i przemocy."

Ogromną zaletą tej powieści jest dbanie o szczegóły, na których większość pisarzy jest w stanie popłynąć. Żeby nie być gołosłowną podam w tym miejscu pewien przykład. Za każdym razem kiedy główny bohater spożywał alkohol z wyższej półki, autor w bardzo ciekawy sposób opisywał smaki, które wyczuwałam na moich kubkach smakowych. To było zaskakujące uczucie, ale dzięki temu mogłam się dowiedzieć wielu przydatnych informacji odnośnie whiskey.

Bardzo mi się podobało to, że w swojej najnowszej powieści Przemysław Borkowski potrafił oddać charakter miejsca i sytuacji rodem z lepszych skandynawskich kryminałów. Dało się przez całą powieść wyczuć skupienie, w pewnym sensie lekkie osamotnienie głównego bohatera a jednocześnie w bardzo ciekawy sposób opisane dochodzenie do sprawcy morderstwa. 
I uwierzcie mi, do samego końca nie będziecie w stanie nawet przez chwilę domyślić się kto tak naprawdę zawinił i zabił 15-latkę, przez co tym bardziej zakończenie wbije w fotel.

"Ludzkie słowa i czyny bywają wieloznaczne i nigdy nie możemy być pewni, czy znaczenie, jakie im przypisujemy, nie bierze się z filtra, jaki nakłada na nie nasz własny umysł."


Moja ocena...

"Niedobry pasterz" nie jest typowym kryminałem, bowiem znajdziemy tu również elementy psychologiczne, które dają wytchnienie głównemu wątkowi - poszukiwaniu zabójcy. Bardzo podobał mi się styl pisania autora i wydaje mi się, że książka może się spodobać niejednej osobie zaczytującej się w skandynawskich kryminałach. Ode mnie ta książka dostaje 9/10 i zapewne wkrótce zabiorę się za pierwszy tom tej serii, bo niewątpliwie Przemysław Borkowski mnie zaintrygował całą serią :)

A za możliwość przeczytania oraz zrecenzowania "Niedobrego pasterza" chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Czwarta Strona.

maja 09, 2018 No komentarze
Newer Posts
Older Posts

Wyzwanie obieżyświata

Pod tym linkiem znajduje się więcej informacji na temat wyzwania czytelniczego, jakie sobie narzuciłam w 2019r.
Pewnie przejdzie ono również na 2020r., ale mimo wszystko zachęcam do zajrzenia na stronę :)

W I Ę C E J

Zajrzało tu już...

About me

About Me

Cześć!
Witaj w moim małym miejscu.
Serdecznie zapraszam cię do mojego świata, gdzie królują książki i filmy.
Zrób sobie herbatkę lub kawkę, złap za ciepły kocyk i spędź miło czas :)

Kasia, @czytamiogladam_pl

Instagram

Labels

10/10 2/10 3/10 4/10 5/10 6/10 7/10 8/10 9/10 film książka

Blog Archive

  • ►  2021 (1)
    • ►  września (1)
  • ►  2019 (33)
    • ►  listopada (2)
    • ►  października (1)
    • ►  września (1)
    • ►  sierpnia (3)
    • ►  lipca (3)
    • ►  czerwca (1)
    • ►  maja (6)
    • ►  kwietnia (2)
    • ►  marca (4)
    • ►  lutego (4)
    • ►  stycznia (6)
  • ▼  2018 (97)
    • ►  grudnia (1)
    • ►  listopada (5)
    • ►  października (7)
    • ►  września (12)
    • ►  sierpnia (9)
    • ►  lipca (7)
    • ►  czerwca (6)
    • ▼  maja (10)
      • Zapowiedzi książkowe - czerwiec 2018
      • #133 Without Merit | C. Hoover
      • #132 Ostatni Namsara - K. Ciccarelli
      • #131 Znajdź mnie | J. S. Monroe
      • #130 Projekt rośliny | W. Muszkieta, O. Sieńko
      • Zapowiedzi książkowe - maj 2018 | part II
      • #129 Shinrin Yoku. Japońska sztuka czerpania mocy ...
      • #128 Niedobry pasterz | P. Borkowski
      • #127 Emigrantki | J. Y. K. Lee
      • #126 Po prostu Lagom | G. Everdahl
    • ►  kwietnia (10)
    • ►  marca (10)
    • ►  lutego (9)
    • ►  stycznia (11)
  • ►  2017 (99)
    • ►  grudnia (9)
    • ►  listopada (10)
    • ►  października (11)
    • ►  września (11)
    • ►  sierpnia (13)
    • ►  lipca (15)
    • ►  czerwca (12)
    • ►  maja (8)
    • ►  kwietnia (8)
    • ►  marca (2)

Created with by ThemeXpose