#25 Recenzja książek "WIERNY. Jego próba i Jego droga." Jay Crownover
Tytuł: "WIERNY. Jego próba" "WIERNY. Jego droga"
Gatunek: literatura young adult
Rok wydania: 2014
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 219 | 229
Czytaliście tę historię? Co o niej sądzicie?
Cześć,
dziś postanowiłam się pokusić o kolejną zbiorczą recenzję, ponieważ nie widzę sensu rozdzielać książki na dwie osobne opinie, skoro mówią o jednej historii(aż dziwi mnie, że wydawnictwo zdecydowało się ją rozdzielić). Obie książeczki wpadły w moje ręce z tzw. drugiej ręki, bo z antykwariatu :)
dziś postanowiłam się pokusić o kolejną zbiorczą recenzję, ponieważ nie widzę sensu rozdzielać książki na dwie osobne opinie, skoro mówią o jednej historii(aż dziwi mnie, że wydawnictwo zdecydowało się ją rozdzielić). Obie książeczki wpadły w moje ręce z tzw. drugiej ręki, bo z antykwariatu :)
Troszkę o treści...
Młoda pielęgniarka Santa jest oddana swojej pracy i nie myśli o miłości, bowiem kiedyś w przeszłości została skrzywdzona. Dziewczyna nie chce, by jakikolwiek mężczyzna wtargnął do jej spokojnego i w miarę ułożonego życia. Jednak nagle jej pozorny spokój zakłóca Nash - artysta z salonu tatuażu - kiedyś już sprawił jej ból, gdy byli nastolatkami i wywrócił jej świat do góry nogami...
Moja opinia...
Zważywszy, że w międzyczasie czytałam równolegle trudniejsze i ambitniejsze pozycje, ta była miłą i przyjemną odskocznią, choć nie obyło się bez błędów - przede wszystkim logicznych (37 miesiąc ciąży???).
Styl w obu książeczkach był lekki, dzięki czemu szybko się czytało i nie miało się wrażenia, że treść czy historia nas męczy. To jest jak najbardziej na plus. Podczas czytania nie myślimy o tym, ile jeszcze do końca, tylko raczej "to już koniec?" Właśnie dlatego lubię czasem przeczytać takie książeczki, które bardziej umilają wieczór niż próbują na siłę tworzyć aurę ambitnych dzieł.
Santa - główna bohaterka była momentami strasznie denerwująca. Ukryta w niej zadra z czasów młodości, niejednego mężczyznę tak na prawdę doprowadziłaby do szewskiej pasji. Miota się, jest chaotyczna w stosunku do tego co czuje i kreuje się na typową "szarą myszkę". Z drugiej strony dziwi mnie upartość Nasha - typowego bad boya - w stosunku do dziewczyny. To musiała być rzeczywiście miłość, bo nie jestem w stanie wytłumaczyć jego determinacji i podejścia do Santy.
Osobiście lubię, gdy książka nie jest przepełniona zbyt długimi opisami, a obie pozycje Jay Crownover do takich zdecydowanie należą. Tu królują przede wszystkim dialogi i akcja. Gdy się pojawiają opisy, to są głównie emocjonalne wywody, aniżeli zachwalanie piękna otaczającej przyrody, co uważam osobiście za plus tej książki. Mamy okazję wczuć się w bohaterów i zrozumieć ich postępowanie względem siebie.
I ostatnia rzecz, której nie powinno się oceniać, ale według mnie robi dużo dla obu pozycji, to okładki. Bardzo romantyczne, stonowane, utrzymane w szarościach, które nota bene uwielbiam.
Santa - główna bohaterka była momentami strasznie denerwująca. Ukryta w niej zadra z czasów młodości, niejednego mężczyznę tak na prawdę doprowadziłaby do szewskiej pasji. Miota się, jest chaotyczna w stosunku do tego co czuje i kreuje się na typową "szarą myszkę". Z drugiej strony dziwi mnie upartość Nasha - typowego bad boya - w stosunku do dziewczyny. To musiała być rzeczywiście miłość, bo nie jestem w stanie wytłumaczyć jego determinacji i podejścia do Santy.
Osobiście lubię, gdy książka nie jest przepełniona zbyt długimi opisami, a obie pozycje Jay Crownover do takich zdecydowanie należą. Tu królują przede wszystkim dialogi i akcja. Gdy się pojawiają opisy, to są głównie emocjonalne wywody, aniżeli zachwalanie piękna otaczającej przyrody, co uważam osobiście za plus tej książki. Mamy okazję wczuć się w bohaterów i zrozumieć ich postępowanie względem siebie.
I ostatnia rzecz, której nie powinno się oceniać, ale według mnie robi dużo dla obu pozycji, to okładki. Bardzo romantyczne, stonowane, utrzymane w szarościach, które nota bene uwielbiam.
Cytaty...
Na szczęście w obu książkach jest mnóstwo pięknych cytatów o miłości, o życiu. Poniżej umieściłam moje pięć topowych, które najbardziej mnie urzekły.
"Przytrafiają się nam różne rzeczy, dobre i złe, ale w gruncie rzeczy chodzi o tego, kogo kochasz. O człowieka w tym kimś, bez którego nie możesz żyć, a nie sumę tego, co zrobił czy czego nie zrobił."
"Nie możesz uciec przed uczuciami - nawet jeśli niektóre z nich cię przerażają - bo miłość otwiera nas na odczuwanie emocji, o których nie mieliśmy pojęcia."
"Bagaż przeszłości bywa ciężki i czasami cholernie nieporęczny, a liczne zakręty i wyboje sprawiały, że miało się czasem ochotę zboczyć z raz obranej drogi."
"Z miłością nie ma negocjacji. Kiedy ci się przydarza, przesłania ci wszystko."
"Nie możesz w miłości kierować się doświadczeniami z dzieciństwa. Miłość do kogoś, kogo chcesz kochać przez całe życie, to coś innego, to inna siła niż miłość do rodziny. Więzy, które wtedy powstają mogą okazać się nierozerwalne."
Ocena końcowa...
Obie książki są dobrymi pozycjami, łączącymi ze sobą elementy typowej literatury kobiecej. Jest w nich miłość, są uczucia, emocje, pasja... Jednakże technicznie, wydawnictwo zrobiło jak dla mnie za dużo błędów. Wiem, że to nie wynika z winy autorki, ale jakość czytania raptownie spada, dlatego daję ode mnie 6/10 dla każdej pozycji.Czytaliście tę historię? Co o niej sądzicie?
0 komentarze