#53 Drugie bicie serca | Tamsyn Murray

by - września 01, 2017


Autor: Tamsyn Murray
Tytuł: "Drugie bicie serca"
Gatunek: młodzieżowa
Rok wydania: 2017
Wydawnictwo: Zielona Sowa
Ilość stron: 391

Cześć kochani,
dziś mam dla Was nie lada gratkę. Książkę, która mną w całości zawładnęła i sprawiła, że od momentu jej zakończenia inaczej spoglądam na temat dawców narządów. Ale do rzeczy...

"W szpitalu ma się ograniczony kontakt ze światem, człowiek stara się zachować optymizm i czymś zająć, ale w sumie jest to nieustający cykl badań, terapii, walki o życie - tak naprawdę człowieka definiuje choroba."


Troszkę o treści...

Jonny praktycznie całe swoje życie spędził w szpitalnych murach przykuty do łóżka. Niamh wręcz przeciwnie. Mogła robić co jej tylko dusza zapragnęła. Oboje po przejściach, przeżywają swoje bolączki, aż w końcu zostaną w zaskakujący sposób połączeni przez brata Niamh - Leo. Czy to będzie dobre połączenie, czy może raczej skończy się to dla obojga niezbyt przyjemnym zakończeniem?


Moja opinia...

Już od jakiegoś czasu chodziła za mną ta pozycja. Widziałam, że parę osób na bookstagramie miało okazję ją przeczytać i zrecenzować. Dzięki Wydawnictwu Zielona Sowa i ja mogłam dołączyć do tego grona.

Zwykle młodzieżówki są dość banalne i przewidywalne - ich tematem są bolączki natury sercowej. "Drugie bicie serca" zaprzecza tej teorii. W bardzo obrazowy sposób przybliża temat transplantologii, która niestety w Polsce kuleje. Poza tym oswaja czytelnika nie tylko z tematyką transplantacji. Pokazuje, iż koniec nie musi być definitywny. Że tak naprawdę może być dopiero początkiem pięknej przygody i nowego życia. Kolejną ważną kwestią omawianą przez autorkę jest zaufanie względem drugiej osoby. Czasem strach tak nami kieruje, że boimy się wyjawić prawdę, która może być bolesna dla drugiej osoby.
Jeszcze jedna ważna rzecz, jaką dostrzegłam w tej pozycji, to po prostu prawda stara jak świat. Należy dawać drugie szanse. Nie powinniśmy się zamykać, kiedy osoba, na której nam zależy popełnia jakiś błąd. Błądzić jest rzeczą ludzką i tego nie zmienimy.
Poza tym Tamsyn Murray nie boi się tematu śmierci. Stara się ją w nieskomplikowany sposób wyjaśnić. Stwarza takie wątki i powoli prowadzi przez akcję, abyśmy zdali sobie sprawę, iż przy chorobie, śmierć zawsze czai się za rogiem.



Oprócz trudnych tematów znajdziemy tutaj przecudowny wątek miłosny. Bo czy nastoletnia miłość musi być zawsze w sztampowy sposób przedstawiona? "Drugie bicie serca" zaprzecza wszelkim teoriom. Ona - nadzwyczaj dojrzała, ekscentryczna. On - wariat komiksowy, nie potrafiący sobie do końca radzić wśród rówieśników przez to, że był zamknięty w szpitalu. 

Książka została napisana z dwóch perspektyw - posiada niejako dwóch narratorów. Z jednej strony jest Jonny - chłopiec, który w zasadzie nigdy nie wyszedł ze szpitala. Z drugiej zaś - Niamh, która cierpi po stracie brata. Obie historie się ze sobą przeplatają, aby w pewnym momencie zawiązać się i stworzyć piękną, przejrzystą całość.



"Drugie bicie serca" Tamsyn Murray pomimo omawianych trudnych tematów, zachowała lekki i bardzo przyjemny styl pisania. Historia w żadnym wypadku nie męczy czytelnika, a wręcz pochłania się stronę za stroną w ekspresowym tempie.

Z elementów dodatkowych, na jakie zwróciłam uwagę i które to sprawiły, że milej się czytało, to były niewątpliwie rozmowy głównych bohaterów za pomocą wiadomości(jak w jakimś komunikatorze) - lubię takie smaczki, które odróżniają się od standardowej treści, jaką mamy w książkach. Poza tym każdy rozdział poprzedzała cudna grafika serca z imieniem bohatera, który w danym momencie jest narratorem.


Nie byłabym sobą, gdybym parę słów nie napisała na temat przecudownej okładki. Zakochałam się w jej kolorach, w pozszywanym, czerwonym sercu na tle niebieskiej nicości. Dodatkowego charakteru okładki daje jej uszlachetnienie. Serce wraz z napisem jest wypukłe, tworząc efekt 3d.

Moja ocena...

Moja ocena końcowa nie może być niższa jak 9/10. Jest to póki co, druga młodzieżówka, która oprócz ważnych tematów omawianych w środku, potrafiła zachować lekki, niewymagający styl. Koniecznie przeczytajcie!

Za egzemplarz chciałabym serdecznie podziękować Wydawnictwu Zielona Sowa!



You May Also Like

0 komentarze